poniedziałek, 29 czerwca 2015

Right Now. Prolog.


        Siedziałam w samolocie do Londynu. Leciałam do mojego brata Niall'a na wakacje. Poprawka. Przeprowadzam się do niego. Chcę spełniać swoje marzenia i wszystko zrobię, aby je spełnić. Tym bardziej, jak mój własny brat spełnił marzenia. A tak w ogóle jestem Emily Horan. Mam 20 lat. Wszyscy mnie kojarzą, bo jestem jego siostrą. Tylko dlatego. No oprócz przyjaciół..Kim jestem? Projektantką. Zdarza mi się czasem sprzedać te ciuchy co zaprojektuje. Ale tak na codzień pracowałam w kwiaciarni... Spróbuję swoich sił w programie Project Runway. W tamtym tygodniu pokłóciłam się z mamą. Nie chciała, abym szła do takiego programu. Ale jakoś Niall'owi pozwoliła iść do XFactora! Nagle ktoś obok mnie usiadł. Odwróciłam się do tej osoby.
- Cześć. Jak masz na imię?-spytał nawet ładny chłopak
- A ty?
- Twój książe z bajki.-uśmiechnął się
- Człowieku lecz się.
To było nie normalne. Wtedy rozległ się głos na cały samolot. Za chwilę lądujemy. Tamten chłopak poszedł sobie. Usłyszałam śmiech za sobą i tekst:  Przegrałeś zakład. Stawiasz nam po piwie.  Dobra.. Zakład?! Boże, jakie dzieci. Samolot zaczął lądować.
Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę Niall'a. Zobaczyłam przez okno, jak już jesteśmy na ziemii. Chwyciłam podręczny bagaż i czekałam, aż otworzą drzwi. Kiedy otworzyli drzwi wstałam i wyszłam z samolotu. Teraz czeka mnie najgorsze. Odprawa.

***
Wreszcie po odprawie. Niall dzwonił, że zaraz będzie. Poszłam do kawiarni. Siedziałam przy stoliku popijając kawę. Usłyszałam głosy tamtych chłopaków. Irytowało mnie to, że mówili:  Ale fajna była ta dupa. Szkoda, że przegrałeś zakład. Tak by pewnie siedziała w naszym towarzystwie.  I co ,któreś zdanie:  ta dupa. Mam dosyć tych dzieci. Wstałam i skierowałam się z walizkami do wyjścia. Nagle, któryś z nich klepnął mnie w tyłek. Zła na niego wylałam resztki zimnej kawy.
- Ze mną się nie zadziera. Zapamiętajcie sobie.-warknełam i poszłam
Zobaczyłam Niall'a śmiejącego się głupkowato z całej sytuacji. Kiedy do niego podeszłam ten przytulił mnie z całej siły i podniósł w powietrze.
- Nie masz pojęcia, jak tęskniłem siostrzyczko.
- Ja też tęskniłam.
Niall wziął moje walizki i poszliśmy do auta...
      GODZINĘ POTEM..
Weszłam do ogromnego domu. Ściany były odcieni białego, błękitnego, beżu..
- Wow! Niall, jak tu super!
Ten tylko się zaśmiał.  Zaprowadził mnie do pokoju. Ściany beżowe, a sufit biały. Na środku stało ogromne łóżko. Po prawej stronie był stolik nocny, a po lewej pod ścianą stała szafa. Na przeciwko stało biurko, a obok niego maszyna do szycia!
- Niall, jesteś kochany!-krzyknełam
- Wiem.-oznajmił i cmoknął mnie w policzek
- Ahh ta twoja skromność.-zaśmiałam się
- Uczę się od najlepszych.-pokazał mi język- Sama uszyłaś te ciuchy?-spojrzał na mnie
Miałam na sobie granatowe spodenki  z wyższym stanem i białą koszulę z rękawami do łokci wsuniętą do spodenek.
- Nawet udał mi się ten strój.-zaśmiałam się
- Zaraz będę jechał do studia..Jedziesz ze mną czy zostajesz?
- Oczywiście, że jadę. Tak dawno nie widziałam tych idiotów..
- Od razu mówię. Ci idioci będą się ślinić na twój widok.-zaśmiał się
- Głupi jesteś.
- Emily!

***
Weszliśmy do ogromnego budynku. Poszliśmy do pomieszczenia gdzie wszyscy siedzieli. Od razu na mnie spojrzeli.  Najbardziej gapił się na mnie loczek. O nie, tylko nie to.
- A nie mówiłem?- zaśmiał się Niall
- Nie.-zaśmiałam się- Nikt nie tęsknił za mną?- założyłam ręce
- Emily!- krzyknął Lou i mnie przytulił
- Ale macie refleks cioty.- zaśmiałam się patrząc na Styles'a
Loczek walnął typowego "foch forever" przez pięć sekund. Tamci się śmiali. Usiadłam obok niego i zaczełam go szturchać.
- Harry, daj spokój.-zaśmiałam się- Mam ciasteczka...
- Masz ciasteczka?!-krzykneli wszyscy chórem
Wyciągłam z torebki pudełko śniadaniowe i otworzyłam.
- Wasze ulubione.-zaśmiałam się
- Jesteś kochana!-krzyknął loczek- Ale to nie znaczy, że nie jestem zły.
Wszyscy zaczeli się śmiać. Wziełam jedno ciasteczko, a resztę położyłam na stole..Oni rzucili się na nie, jak psy. No bo przecież to ciasteczka z przepisu mamy..Odsuneli się od stołu i usiedli na swoich miejscach. Poprostu świnie..Świnie przy korycie. Na szczęście mam jeszcze ukryte w innej torbie^^ Niall siedział obok i jednego jadł, a ostatniego trzymał w dłoni. Co mi szkodzi. Wyrwałam mu ostatniego i zjadłam. Ten spojrzał na mnie, jak na opętaną. Tamci już nie mogli oddychać ze śmiechu.
- Też cię kocham braciszku.-cmoknełam go w policzek i się zaśmiałam
- Emily, ja cię zabiję jeśli kiedyś jeszcze zabierzesz mi jedzenie..-warknął
- I tak mnie nie zabijesz.
- Zabiję.
- Pierwszy raz mi tak powiedziałeś, gdy miałam trzynaście lat. Pomyśl ile razy zdążyłam znowu ci coś zjeść.
- Będziesz gruba.-zaśmiał się
- Już po tobie.-przyjebałam mu w plecy
- Wiesz, że kiedyś Niall prawie odgryzł rękę, jak Zayn zjadł ostatniego Chips'a?-spytał Liam
- Bo Zayn to taki palant. Już sobie wyobrażam nagłówki: "Niall Horan członek zespołu One Direction zabił własną siostrę, bo ta zjadła mu ostatnie ciasteczko."- zaśmiałam się
- Dziewczyno już cię kocham!-przytulił mnie loczek
Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Oni na mnie popatrzyli, jak nie wiadomo co się stało. No tak...Niby taka dziewczęca, a tu.....
- Linkin Park?!?!- krzyknął zdumiony Louis
- Coś ci nie pasuje?!-krzyknełam- Tak?
- 'I co córciu, jesteś na miejscu?' -usłyszałam mamę
- Tak...-oznajmiłam
- 'Na pewno chcesz iść do tego programu?'- spytała
- Serio? Już chcesz zaczynać?- spytałam z ironią
Niall na mnie spojrzał i spytał po cichu czy wszystko w porządku. Kiwnełam głową i zaczełam słuchać co matka ma mi do powiedzenia..
- ' Chcę, abyś spełniała swoje marzenia..Ale nie chcę żebyś potem cierpiała gdy odpadniesz.'
- Ale, jakoś Niall to mógł iść do XFactora. Zaczyna mnie to irytować.
Wstałam i wyszłam na korytarz. Nie chcę, aby oni wszystko słyszeli.
- 'Oj, Emily....'
- Mamo. Jestem już pełnoletnia. Dlatego idę tam i koniec. Nawet nie wiadomo czy się tam dostanę..
- 'Trzymam kciuki. Paaa...'
- Cześć.
Schowałam komórkę i wróciłam do tamtych. Oni już siedzieli, jak u siebie w domu..Przecież to taki ich drugi dom.  Patrzę, a Harry bez koszulki tańczył z płótnem na ,którym Malik coś robił.....Myślałam, że jebnę ze śmiechu. Odwracam się, a tu Louis wydurnia się przed lustrem.
- Czy ja na prawdę to widzę?!-spytałam pokazując na Louis'a
- Tak.-oznajmił Liam
Spojrzałam na niego, a ten chodzi, jak model...Ja pierdolę..Ja mam z nimi wytrzymać?! Nagle mnie olśniło.
- Wiem!- krzyknełam
Podeszłam do Liam'a i przywołałam go do porządku.
- Wyprostuj się...
- Czemu???- zaśmiał się
- Ćśśśś...!!!Wyprostuj się i koniec. -zaczełam machać rękami- Niall, podaj mi torebkę!
Ten od razu mi ją podał się śmiejąc.  Wyciągłam zeszyt i ołówek. Zaczełam szkicować..

***
- Mogę już usiąść?- spytał wykończony Liam
- Jasne.
Ten usiadł obok i przypatrywał się co rysuję. Niall podszedł i założył ręce.
- Czego dusza pragnie?- spytałam nie odrywając wzroku
- Aby Mr.Payne poszedł nagrywać swoją część na piąty album i tak się nie gapił na moją siostrę.
Ten wstał i poszedł. Spojrzałam na swój projekt i pokazałam blondynowi.
- No super. Godzinne pozowanie Liam'a się opłaciło pierwszy raz.

♡♡♡
Hey! Przychodzę do was z nową serią:P taa, wiem.. Zaraz będzie gadanie czy na pewno dam radę z czterowa ff..Ale mam to gdzieś. Haha XDD Miałam taką wenę i koniec!!! :D Co myślicie o tej serii? Proszę o szczerą opinię✌ Do następnego
                        ✘✘✘

6 komentarzy:

  1. To nic, że cztery opo ważne, że masz nowe ciekawe pomysły, a ja z checią czytam wszystkie twoje ff :*
    Bardzo ciekawy prolog <3
    Weny , weny, weny kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejne ff od którego sie uzaleznie? Pewnie tak:')
    Zapowiada sie świetnie!:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Szaleju nam się kobita najadła! :D 4 ff.... Okey... :D Ale i tak trzymam kciuki, że wszystkie jakoś pokończysz :D
    Podoba mi się ten prolog i nawet Szynka jest....
    Jebłam z zachowania chłopaków gdy Emily na chwilę wyszła. :D Ale na debilizm wtórny nic poradzić nie można :D
    LOL... Co za matka, która nie wspiera swojej córki?! -_-
    Czekam ne rozdział pierwszy, bo zapowiada się fajowsko *♡*

    OdpowiedzUsuń