wtorek, 26 maja 2015

Rozdz.12


- Okay... Tylko teraz pójdę do domu i się ogarnę.-oznajmiła
- Dobrze.
Wyleciała z kuchni, jak torpeda. Niall podszedł do mnie i objął przy wszystkich.
- Ciekawe czy taki odważny będziesz przy Kelly..-zaśmiałam się
- I to, jak...-rzekł Harry
- Dobra, ja spadam. Zanim się uszykuje to ta przyjdzie.
Cmoknełam blondyna w policzek i pobiegłam do domu. Wychodząc usłyszałam, jak oni zaczeli mu gratulować.. Weszłam do domu i poszłam do pokoju.
- Emma?- spytał Nate
- Nie. Duch Święty.
- Zaczekaj..
- Tak?
- Co będziesz teraz robiła?
- Pójdę na zakupy z Caroline..
- Okay..A potem?
- Wracamy do domów.
- Dobra to idź.
Poszłam do pokoju. Wyciągłam z szafy rurki i ciepłą czarną bluzę oraz czarne conversy. Poszłam do toalety i ogarnełam się. Ubrałam się w wybrane ciuchy przed chwilą. Przełożyłam kilka rzeczy do innej torebki. Usiadłam na tarapecie i wpatrywałam się w okno. Zobaczyłam, jak Louis i loczek rozchodzą się do swoich domów. Akurat Niall odprowadzał ich do podjazdu. Uśmiechnełam się sama do siebie. Odwróciłam na chwilę głowę w stronę drzwi. Nagle ktoś rzucił kamieniem w szybę. Szybko obróciłam się i ujrzałam śmiejącego się blondyna. Na złość pokazałam mu język. Za to on wystawił dziuba. Ohh nie..Chce, abym coś głupiego zrobiła..

Do.Niall.:
A ty co odwalasz? Idź do domu, bo zaraz się rozchorujesz.

Od.Niall.:
Co? Wiesz, że nie jesteś moją mamą?

Spojrzałam w okno, a on szczerzył się,jak głupi.

Do.Niall.:
  Głupku..Nadal jesteś bez koszulki..

Od.Niall.:
  Tak ci to przeszkadza? Zabrałaś mi ostatnią bluzę, która teraz leży na podłodze w kuchni, a reszte bluz i koszulek  mam brudne.

Do.Niall.:
  No to chodź do mnie, oddam ci  koszulkę ze spodenkami ; ))

Od.Niall.:
  Już lecę kochanie ;*

Po przeczytaniu ostatniego słowa, okropnie się zarumieniłam. Nagle wszedł Nate.
- Niall przyszedł..A ty co taka czerwona?
- Nieee nic..
- Czemu on nie ma koszulki?
- Bo ostatnią jaką miał mi pożyczył..A po drugie to idiota. -zaśmiałam się
- Nie wnikam...
I wyszedł. Po chwili wszedł Horan zamykając za sobą drzwi.
- Już ci daje te ciuchy...
- Dajesz?- uśmiechnął się
- Idioto..Trzymaj.
Wcisnełam mu ubrania do rąk. On od razu założył swoją koszulkę..
- Ale teraz mi pachnie twoimi perfumami.
Podszedł do mnie i złapał za rękę..Podniosłam głowę i spojrzałam w jego niebieskie oczy. Miałam wrażenie, że w pewnych momentach się świeciły.
- Co ty odwalasz?
- Ja? To ty patrzysz głęboko w moje oczy.- uśmiechnął się
- No szkoda.-uciekłam wzrokiem gdzie indziej
- Lubię, jak tak  na mnie patrzysz.Wtedy w twoich oczach pojawiają się iskierki..
- Raczej w twoich.
- Dobrze. Bardzo możliwe...
- Emma!!-krzyknął Nate na co się lekko wystraszyłam
Niall od razu się zaśmiał.
- Co?!?!?-krzyknełam
- Wiesz, że za długo siedzicie w zamkniętym pokoju?!?!?! Lepiej, żebym was nie zastał w dwuznaczniej scenie!!!!
- Dobrze to wchodź!-założyłam ręce
Niall na mnie dziwnie spojrzał i się zaśmiał. Ten wszedł i zrobił wielkie oczy.
- Widzisz coś dwuznacznego? Nie. Więc, jak będziesz coś głupiego mówił to będe ci wypominać o tej dziwce i o zostawieniu mnie samej z piątką pijanych facetów...
- Facetów?! Jesteś śmieszna. To nie są faceci.
- Ta, a ty? Też nie jesteś.
Machnął ręką i poszedł. Niall cmoknął mnie w policzek i zmierzał ku drzwi. Nagle się zatrzymał i spytał:
- Będziesz u nas nocować?
- Nieeeeee! Muszę trochę posiedzieć w domu. Paaaaa...-pomachałam mu
- Paaa..- i wyszedł

Od.Niall.:
Już tęsknie ;****

Do.Niall.:
  Taaaa...Żebyś tylko nie dostał orgazmu myśląc o mnie ;3 haha  ;P

Od.Niall.:
  No raczej ty.  ;P

Do.Niall.:
  Taaa jasne idioto. Fajne masz odrosty, wiesz?

Od.Niall.:
  Nie zadzieraj ze mną McCherry, bo inaczej nie dam ci dojść. :3

Do.Niall.:
  Ty jesteś pojebany....Na serio myślisz, że tak szybko ci wskoczę do łóżka?

Od.Niall.:
Już dwa razy prawie mi wlazłaś do łóżka. ; )

Do.Niall.:
  Właśnie. Prawie. Do tego byłam wtedy pijana  ; ))

Od.Niall.:
  Akurat rano byłaś trzeźwa ; )))) Caroline idzie do twojego domu ;*

Do.Niall.:
Okay, powiedz jej, że ma poczekać na zewnątrz, a ja już schodzę.

Wsadziłam komórkę do kieszeni i zabrałam torebkę. Wyszłam z domu ,a Niall nadal siedział na dworze i siedział na schodkach od swojego domu. Caroline nigdzie nie było. Ten zaśmiał się ze mnie, że dałam się nabrać..Przewróciłam oczami i poszłam usiąść obok niego.
- A ty nie z nimi?
- Oni poszli dalej spać..-zaczął szeptać- Skoro tak bardzo chcesz, to może byś poszła ze mną do pokoju..
- Nie jestem taka, że się pieprzę z byle kim.
- Jestem dla ciebie byle kim ?
- Niall..Jesteś jedyny w swym rodzaju.
- To co jest nie tak?
- Jeszcze poczekajmy..Na ten właściwy moment.
- W porządku. Zobaczysz jeszcze ,w którejś nocy będziesz krzyczała moje imię..
- A nie na odwrót?
- To się przekonajmy.-zaśmiał się- Nie no, chcę abyś była gotowa..Poczekam, jeśli tak bardzo chcesz. A ja się postaram, aby ten wieczór był najspanialszy na świecie.
- Okay...Tylko nic nie mów Nate'owi, bo cię zabije razem z tatuśkiem.
- Spoko..Caroline idzie..Tym razem na serio. Paaa..- i poszedł do środka
Wstałam i podbiegłam do przyjaciółki.
- Co tak długo?
- Harry mnie zagadał...Idziemy?
- Jasne. Gdzie najpierw?
- Chodźmy do McDonald'a...Obżremy się i opowiesz mi wszystko, jak z Niall'em.
- Okay...(?)

Niall
Siedzieliśmy wszyscy na kanapie grając w różne gry.
- Ey, Niall..-mruknął Liam
- Tak?
- Powiesz kolegom, czy już od razu ją porwałeś do łóżka??-dodał Zayn
- Nie?
- Jak to nie?! Przecież ty zawsze......!
- Wy jesteście pojebani! Nie macie innych tematów?!
- Zakład, że ja szybciej nią przelecę niż ty?-spytał Malik
- A tobie tylko jedno w głowie.-warknął Liam- Widziałeś Zayn, jak ona na niego patrzy?!
- Tak.
- Nie masz żadnych szans u niej.-warknąłem- Z resztą ona wybrała mnie, a nie ciebie.
- No to zakład? Dajesz, co ci szkodzi..I tak ten związek nie przetrwa długo.
- Zayn! Spieprzaj do Perrie, a nie do mojej dziewczyny!!!!
- Wiesz, że nie jesteśmy już razem?
- Dlatego, że ty wciąż oglądasz się za innymi.
- Zakład?-wyciągnął do mnie rękę
- Nie..Nie jestem idiotą takim, jak ty.
- I tak, ją przelecę.
- Liam trzymaj mnie, bo zaraz go zabiję!!!
- Zayn, przestań.. Jak chcesz się pieprzyć to idź do burdelu...
- Jak nie ona, to jeszcze jest Caroline.
- Caroline to ty lepiej  zostaw w spokoju!!!!
- Ktoś tu się zakochał? Liam się zakochał!-zaczął śpiewać
Ten wstał i jebnął go poduszką. Wściekły poszedł do siebie.
- To co? Zakład aktualny, c'nie?
- Nie? Emma tyle przeżyła, a ty chcesz jeszcze bawić jej uczuciami? Żałosny jesteś.
- Od kiedy się liczysz z uczuciami dziewczyn?
- Od zawsze.
- Jesteś małym chłopczykiem, który nie zna się na życiu.
- Wolę być nazywany chłopcem i bawić się papierowymi samolotami, niż być mężczyzną i bawić się sercami dziewczyn.
- Zobaczysz jeszcze, że ona mnie wybierze.
- Jakoś mnie wybrała.-założyłem ręce- Czemu akurat ona?
- A co cię to interesuje?
- Mówisz o mojej dziewczynie. Wiesz?
- Nie bujaj w obłokach Niall. Ona za pewne woli mnie. Zobaczysz.
- Malik. Ty zaraz naprawdę tak oberwiesz...
- Już się boję!-krzyknął się śmiejąc
Wstałem i poszedłem do siebie. Trzasnąłem drzwiami. Kuźwa zostawiłem telefon w salonie! Wróciłem się. Kiedy przekroczyłem próg, Zayn odkładał mój telefon.
- Co ty robisz do cholery z moim telefonem?!
- Nic? Idę sobie.
- Gdzie?
- Kupić coś do żarcia, bo wszystko wyżarliśmy. Kluczyki od auta są w tym samym miejscu co zwykle.
- Tak.
Machnąłem ręką i zabrałem komórkę. Wróciłem z powrotem do pokoju.

Emma
Siedziałyśmy na jednej z ławce w galerii. Skończyłam opowiadać.wszystko jej do końca..Niestety przerwano nam kilka razy sms-ami Horana. Nagle ktoś mnie uderzył w ramię.
- Zayn? Co tu robisz?
- Chciałem coś kupić do jedzenia..Pomożecie mi?-uśmiechnął się do mnie
- Na kolana i błagaj.-zaśmiałam się
- Okay.
Padł na kolana i złapał mnie za rękę. Bardzo dużo ludzi się zebrało w okół myśląc, że mi się dureń oświadcza.
- Wstawaj durniu, bo ludzie już chcą gratulować oświadczyn..-szepnełam- Przepraszam! Mój kolega się tylko głupio wydurnia!!!
Zbiorowisko sobie poszło mamrocząc coś pod nosem. Mało mnie to obchodzi.
     DWIE GODZINY PÓŹNIEJ...
Jestem okropnie zła. Malik ciągle nam towarzyszył. Nawet nas poodwioził do domów. Nate poszedł do jakiegoś kumpla z klasy. Podobno jest nauczycielem w-f u mnie w szkole. Możliwe. Nigdy nie pamiętam, który jego kolega to, który..Dlatego po dziesięciu minutach poszłam do tych idiotów. W tym momencie siedziałam koło blondyna na kanapie. Zayn specjalnie usiadł obok. Czułam, jak Horan jest wściekły na Malika. Nie tylko on.
- Zayn....Ja cię proszę...Idź usiądź na fotel..Mam dzisiaj ciebie dosyć. Wystarczy, że łaziłeś w krok w krok za mną i Caroline.
- Zayn!-wydarł się blondyn- Zaraz cię zabiję!
- O co chodzi?
- Spytaj się swojego chłoptasia.
- Zayn! Ty jesteś chory!- krzyknął Liam
Liam wstał i kopnął nie chcący stolik. Sok, który stał na nim został wylany na Malika. Wybuchliśmy śmiechem.
- Oh No Zayn!- zaśmiał się Liam
- Pożałujesz.- warknął
Ściągnął przy nas swoją koszulkę. Ja pierdole jakie tatuaże...Loczek też ma, ale Harry ma zdecydowanie ładniejsze..
- Widzisz chłopczyku? Już podziwia moją klatę.
Co?! Niall wstał od razu i poszedł wściekły do siebie.
- Wytłumaczycie wkońcu o co wam chodzi durnie?!
Wstałam i poszłam w kierunku pokoju blondyna.
- Emma poczekaj! I tak wszyscy wiedzą, że mnie wolisz od niego.
Po jego słowach uderzyłam się  przez przypadek w czoło. On jest pojebany. Przyspieszyłam krok i wpadłam do pokoju. On siedział na podłodze oparty o róg łóżka. Zatrzasnełam za sobą drzwi. Usiadłam obok niego i złapałam jego dłoń..
- Kochasz mnie?-zapytał
- Niall..Oczywiście.Wytłumaczysz mi o co chodzi?
- Jasne....




















2 komentarze:

  1. Cóż za sprośna rozmowa... Jakie zboczuchy.... Ale podoba mi się to ^^ Rozdział podoba mi się mega, ale jedna osoba mi tu śmierdzi i jest niepotrzebna!!! Malik!!!!! Wypieprzaj mi stąd i nie pchaj mi się do Em, ani do Caroline, bo ubiję >_< Ach te cudowne zakupy, ale pewnie byłyby lepsze gdyby nie Zayn, który uczepił się dziewczyn jak rzep psiego ogona ;( I ten brat Emmy taki jakiś dziwny..... :/ Czekam na nexcik <3 *♡* :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet, jak on spróbuje podejść do Caroline to przeczuwam, że Liam nie pozwoli na to, aby w jakikolwiek sposób Malik ją skrzywdził;)

      Usuń