czwartek, 7 maja 2015

Rozdz.4


  Siedziałam z Harrym w pokoju. Mieliśmy oglądać jakieś komedie, ale nam nie wyszło i gadaliśmy. Pierwsze co zrobiłam wchodząc do domu to pobiegłam się przebrać w leginsy oraz luźną tunikę i rozpuściłam włosy. Wokół nas masa słodyczy ,a na stoliku nocnym oranżady. Wtedy wpadł do pokoju tata i usiadł na przeciwko nas.
- Tak?
- No gadajcie...Jesteście parą?
- Tato.......Nie ,nie jesteśmy i nigdy nie będziemy.
- Ale czemu? Harry jest miły, nawet ładny.......
Parsknełam śmiechem.
- Jak ci się podoba to się sam z nim umawiaj.
- Nie jestem jakimś gejem. Przepraszam Harry. Pytam się, bo byłem na początku z mamą przyjaciółmi, a potem.....
- Wy to wy, a nie my.
- Okay, okay....
Wstał i chwycił za poduszkę, i mnie ją walnął.
- Tato!!!
- Spróbuj we mnie rzucić to mama się dowie o psychologu. Dobrze postąpiłaś, niech szmaty mają nauczkę.- i wyszedł
Popatrzyłam na loczka i wybuchliśmy śmiechem.
- To co oglądamy?
- Nie mam pojęcia..Może głupi i głupszy?
- Tyle razy to oglądaliśmy, ale co mi tam...Oglądajmy...

Louis
- Co ty zrobiłeś?!?!?! Idioto!!!!! Jak ona później sobie zrobi jakąkolwiek krzywdę to cię zabiję!!!!!!!!!
- Słyszałeś. Nic mi nie zrobisz ,bo zaraz wyjeżdżam do internatu na drugi koniec Angli...
- Ale wrócisz.
Wtedy wparowała mama.
- Czemu się kłócicie?
- O nic ważnego. Do zobaczenia mamuś...
Wziął walizkę i wyszedł. Matka poszła do innego pomieszczenia. Poszłem zły do swojego pokoju i położyłem się słuchając muzyki....Myślałem o tym wszystkim. On ją próbował zgwałcić?!?!?! Musieli mnie zawołać i gadać głupoty. Czemu jej nie słyszałem ,jak krzyczała?!?!

Emma
         GODZINĘ PÓŹNIEJ.......
Harry jeszcze był. Rodzice pojechali do kogoś, a Rose już smacznie spała. Szczerze mówiąc loczek nie chciał mnie zostawić..Bał się, że sobie coś zrobię...... Dlatego zadzwonił do rodziców i oznajmił ,że zostaje na noc.
- Wiesz, że śpisz w salonie?
- Taaaaa wiem....Przecież by mnie twój ojciec zabił gdybym spał z tobą.
- On by dla mojego bezpieczeństwa nawet zabił....Nie chce mi się jutro iść do szkoły. Po tym wszystkim czuję się okropnie, a tam jutro jeszcze te laski będą mnie wkurzały.
- Rozumiem....To co zrywamy się?
- Już to dzisiaj chciałam zrobić.. Oczywiście, że tak.
- Dobra. Ja idę się przebiorę w strój od w-f..
Wyszedł z kuchni, a ja zaczełam myć naczynia po naszym objadaniu się słodyczami. Nagle chwyciłam do ręki nóż. Tak patrzyłam chwilę na niego i zaczełam się nim bawić.. Wkońcu przyłożyłam go do skóry tą gładką stroną i zaczełam tak ją jeździć po rękach...... Przewróciłam go na tą ostrą część. Miałam taką ochotę się pociąć. Chciałam zapomnieć o wszystkim co się dzisiaj zdarzyło.
- Emma? Co ty odwalasz?
Tak mnie przestraszył ,że wrzuciłam nóż do zlewu i do tego leciał z kranu wrzątek.
- Harry nigdy mi tego nie rób!
- A ty tak nie baw się nożem! Myślisz, że nie widziałem? Jeszcze moment i by się polała krew!!!!
Oparłam się o szafkę i zjechałam na podłogę. On odrazu obok usiadł.
- Nie mam sił na to wszystko co zdążyło się wydarzyć..Myślisz, że nigdy się nie ciełam?
- Emma......Tylko nie mów ,że w tamtym roku coś sobie zrobiłaś...
- Patrz.-odsłoniłam kawałek branzoletki- To stare, ale dzięki temu zapomniałam na kilka chwil o tym co się stało kiedyś...
Patrzył na mnie, jak nie wiadomo na co. Wtedy zaśmiałam się.
- Nie jestem tak głupia. To stara rana zrobiona przez przypadek na wycieczce. Po niej już został słaby ślad, ale z bliska nadal go widać..
- Emma nie strasz mnie tak!!!
- Gdybym miała kiedyś zamiar się pociąć to chyba szybciej zrobie to łyżeczką albo masłem. A potem bym skoczyła z rogu dywanu..
- Za to cię lubię.. Potrafisz wszystko obrócić w żart...
- Trzeba jakoś sobie radzić.. I tak jest mi ciężko..
- Dasz radę, a teraz dokończę i pochowam wszystkie noże.
- Ciekawe ,jak będziesz się tłumaczyć moim rodzicom ,jak będą szukali noży.
- Coś się wymyśli.
Naprawdę zaczął myć naczynia. Wstałam i pobiegłam do salonu poszukać jakiejś gry... Jestem kochaną córeczką tatusia, więc mamy wiele gier na xboxa, playstation, itd... Powyciągałam te najfajniejsze i rozłożyłam xboxa.
- Harry!!! Grasz?!
On przyszedł i się spytał:
- Nie jest za późno na granie?
- Ależ skąd!
- Emma zaraz będzie północ. Jutro nie wstaniemy do szkoły.
- Ale mieliśmy spadać na wagary.
- Ciiiii......Nie tak głośno. Auto podjechało przed chwilą pod dom.
- To trza było odrazu mówić.-wyłączyłam telewizor- Czekaj przyniosę ci jakąś poduszkę i koc.
Szybko pobiegłam i byłam z powrotem. Rzuciłam poduszkę na sofę, a koc wcisłam mu do rąk.
- Dobranoc.
- Dobranoc.
Szybkim krokiem poszłam do pokoju. Drzwi zamknełam na kłudkę i się przebrałam. Wskoczyłam pod kołdrę i zasnełam.....
      NASTĘPNEGO DNIA
Obudziłam się rano. Spojrzałam w stronę biurka i ujrzałam loczka siedzącego na krześle.
- Co się dzieje?! Czemu tu tak siedzisz?
- Krzyczysz,płaczesz,bijesz się sama ze sobą, wołasz o pomoc....Co ci się takiego śni?!?!
- Rodzice są w domu?
- Nie.. Pojechali do prac i zawieźli przy okazji twoją siostrę do szkoły.
- Śniło mi się to wszystko....Wiesz co?
- Co?
- Jedź do domu, zrób wokół siebie i jedź do szkoły...
- A ty?
- Nigdzie nie jadę. Chce zostać sama.
- No dobrze, tylko najpierw pochowam noże.
- Nie musisz...Nie jestem tak głupia. Nie musisz ,aż tak się martwić....Idź już.
Wstał i pocałował mnie w policzek. Poszłam go odprowadzić do drzwi.  Stałam w drzwiach i patrzyłam ,jak wchodzi do auta. Wtedy przechodziły jakieś babcie koło domu i zaczeły na mnie się dziwnie patrzeć.. Nie ma to, jak jakieś staruchy cię oceniają po czym co widzą. A nawet nie wiedzą o co chodzi. Poszłam do pokoju zamykając drzwi. Zasunełam rolety i zaczełam się przebierać... Nie chciałam się tak odstawiać. Dlatego ubrałam shorty i błękitną tunikę z czarnymi napisami. Do tego czarne vansy , a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wsadziłam do kieszeni słuchawki ,a do drugiej komórkę. Wyszłam z domu i poszłam na pobliskie boisko. Usiadłam na ławce i włączyłam muzykę. Popatrzyłam na boisko i zaczełam rozmyślać. Jaka wiocha. Harry słyszał i widział co ja robiłam gdy nie miałam sił... Znamy się tyle lat, ale boję się, że powie wszystko Louis'owi.....A Louis? To tylko kolega, który może przez "przypadek" wszystko rozpowiedzieć. Nagle dostałam piłką od nogi. Trochę zabolało ,ale nie tak, jak ta świadomość, że ktoś próbował cię....Zgwałcić. Łzy poleciały mi ciurkiem po policzkach. Wtedy podbiegł do mnie pewien chłopak.
- Ej, wszystko w porządku? Przepraszam, że dostałaś moją piłką..
- Nie to nie twoja wina...-otarłam łzy i się uśmiechnełam- Uciekłeś z lekcji?
- Można tak powiedzieć.- zaśmiał się- Muszę wszystko przetrawić...Widzę, że nie tylko ja....
Podniosłam głowę i zobaczyłam przystojnego blondyna o przeuroczym uśmiechu. Nie czekając na moją odpowiedź jeszcze bardziej się uśmiechnął. Chwycił swoją piłkę i pobiegł.... Nagle przybiegło jeszcze dwóch chłopaków. Zaczeli grać z nim, jakby nigdy co.. Przebiegł obok mnie taki brunet przeskakując moją torbę. Szybko ją podniosłam z ziemi i walnełam obok siebie. Wtedy zadzwonił mój telefon.
- Harry?
- 'Nie duch święty..Oczywiście, że ja. Wszystko w porządku?'
- Tak....Wyjście na dwór bardzo dobrze mi zrobiło.
Piłka leciała w moim kierunku. Szybko ją odbiłam tak, że trafiła do bramki. Tamci na mnie popatrzyli, jak nie wiadomo na co.
- 'Emma? Coś się stało?'
- Co? Nie, nic. Poprostu jestem zmęczona, chyba zaraz pójdę do domu...
- 'Okay. Cześć, bo zaraz zacznie się lekcja..'
I się rozłączył. Chwyciłam torbę do ręki i już szłam w kierunku wyjścia. Nagle zostałam przewrócona przez tego trzeciego. Wybuchłam śmiechem.
- Możesz zejść ze mnie?
On szybko wstał i podał mi rękę.
- Czemu się śmiejesz?
- Najpierw dostałam w twarz piłką, a teraz ty. Spokojnie ja tak czasem reaguje na ból....
Podbiegli tamci. Patrzyli na mnie tak jakoś inaczej. Dziwnie się poczułam. Nikt na mnie tak nie patrzył, a zwłaszcza tak ,jak ten blondyn.
- To ja już pójdę...
Wziełam torbę i poszłam w kierunku wyjścia. Już przekraczałam próg....
- Ej, poczekaj!- krzyknął któryś
Odwróciłam się do nich.
- No chodź!- machnął ręką brunet
- Coś zapomniałam?
- Tak! Przedstawić się!
- Tak samo ,jak wy.
Podeszłam do nich.
- To jest Liam Payne, Zayn Malik, a ja jestem Niall Horan.-przedstawił się blondyn
- Emma.
- Nie powinnaś być w szkole?-spytał Payne
- A wy to co?- założyłam ręce
- Nam się najzwyczajniej nie chciało iść...Szkoła niby zarąbista, ale...A ty?- zapytał Malik
- Mam zły dzień.
- Coś się stało?- odezwał się Horan
- Nie powinnam o tym gadać..A zwłaszcza z osobami, których nie znam.....
- No to się poznajmy bardziej. Zapraszamy do mnie.- uśmiechnął się
- Nie....
- A co powiesz na pizze? Tu w okolicy jest świetna pizzeria.
- Niall uwielbia jedzenie. Tylko informuje..- zaśmiał się Liam
- Dobra idę z wami. Ale wy płacicie.
- Zayn!- krzykneli na co się uśmiechnełam
- Czemu ja?
- Bo tak.

⌚⌚⌚⌚
Cześć✌ Tyle się dzieje....Tym bardziej wczorajszy dzień rozwalił mnie psychicznie. Wedługł mnie Malik się strasznie chamsko zachował..Zmienił się cholernie(przepraszam za wyrażenia, taka już jestem) przez ten miesiąc.....Najpierw odszedł, a teraz co odwala?!?! BRAK SŁÓW. Na tamtym blogu dużo się wypowiadałam na temat odejścia Malika... Ale nie potrzebnie wylewałam przez niego tyle łez. Teraz ,jak czytam to, jak nas potraktował..Chce mi się płakać, ale tego nie zrobię. Nie warto dla takiego dupka. Dużo osób nie ma tt dlatego pod tym postem znajdziecie screeny....Przepraszam, że wam ich nie przetłumaczyłam, ale mam niestety początkowy angielski :/ Nawet rano Malik coś dzisiaj pisał..„Nie wiem czemu jestem atakowany przez was..”-czyjakoś tak. Nie rozpisuję się tu pod spodem, bo po co? Taki koleś : „Spełniłem swoje "marzenia"; jestem ustawiony, więc już was nie potrzebuję. Mam was w dupie. Spierdalajcie.”~ tak nas wszystkich potraktował (o to ,jak podsumuję moją wypowiedź)

2 komentarze:

  1. Tato rozwalił system :D Ale wypalił..... Potem te babki jak zobaczyły Harolda, który wychodził od Em.... :D i ten sen... My Good, teraz to pewnie będzie za nią chodziło.. :-\ A co do Malika, to właśnie: TOTALNY CHAM! I dokładnie tak jak podsumowałaś: "Wy zrobiliście mi karierę to teraz wypinam się na was i najlepiej spieprzajcie ode mnie na drugi koniec świata" -_-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda słów.....Nie nawidzę go..Sama widziałaś moje tweety, więc wiesz....-,-

      Usuń