sobota, 9 maja 2015

Rozdz.5


- Na serio?! Nie no super....
- Co?- spytali
- Będziemy się widywać na korytarzu. A która klasa?
- 3a.
- No to będziemy się widywać na każdej lekcji..-uśmiechnełam się
- Co zamierzasz robić po skończeniu liceum?- spytał Liam
- Jedno jest pewne....Będę starała się o pracę w świecie mody.. Nie wiem może modelka,stylistka, projektantka.....
Wtedy dostałam sms-a od loczka.

  Od Harry.:
„Emma gdzie jesteś? Chciałem zajść do ciebie z Louis'em...”

Do Harry.:
„ W pizzerii...Tylko nie przeraźcie się moim towarzystwem...”

- Ej! Aż tak źli nie jesteśmy!- krzyknął Horan
- Daj spokój Niall. Powiedziałam, że chce być sama, a siedzę z wami. Wiesz, że nie ładnie czytać czyjiś wiadomości?
Tamci się zaśmiali. Ten zrobił się czerwony. Nagle zobaczyłam Louis'a i Harry'ego rozglądających się za mną.
- Harry, Louis! - krzyknełam
Wreszcie podeszli. Spojrzeli na resztę.
- Mówiłaś?- spytał Louis
- Nie. Słuchajcie to jest Niall, Zayn i Liam.
- Cześć.- odparli
- Cześć.- powiedzieli
- Siadacie z nami czy idziecie?
- Idziemy, a ty z nami.- rzekł loczek
- Styles....-warknełam- Coś chyba tamte wam nacisły na odcisk...
- I to, jak.
- Siadacie czy nie?
- Idziesz?
- Harry chodź na słówko.
Złapałam go za rękę i wywlokłam na zewnątrz. Usiadłam na masce jego samochodu.
- Czemu się czepiasz? Nawet ich nie znasz!
- Tak samo, jak ty! Emma nie zachowuj się ,jak dziecko!
- Tak samo, jak Louis'a, a mu zaufałeś! Może jesteśmy przyjaciółmi, ale ty się zachowujesz ,jakbyś był moim chłopakiem ,a nim nie jesteś!
- Nie chce aby coś ci się stało! Za dużo się wczoraj zdarzyło.
- Ale...Harry oni nie mają złych zamiarów. Gdyby mieli to by już to dawno zrobili, a siedzę z nimi już ok. 2 godziny.
Wtedy oni wyszli. Louis stanął za loczkiem.
- Przepraszamy..My już lepiej pójdziemy.- powiedział Liam
- Dobrze.- rzekł loczek
Niall nadal na mnie tak patrzył. Styles wsiadł do swojego auta, a Tomlinson do swojego. Odpalili silniki.
- Emma chodź!- krzyknął Louis
Tamci mimo, że odeszli kawałek nadal byli widoczni.
- Ej, poczekajcie! Niall!
Oni się odwrócili w moją stronę, a ja zabierając torbę podbiegłam do nich.
- Nie wracasz ze swoimi kolegami?- spytał Zayn
- Nie. A gdzie idziecie?
- Do mnie.- rzekł Niall- Jak chcesz to chodź z nami.
- Okay...
- Tylko ostrzegamy. Będziemy grali w różne gierki na xboxa i playstation.- oznajmił Liam
- Jak fajnie...Miałam właśnie ochotę pograć, ale pewien osobnik nie
chciał..
- Kto?
- Harry...
- A mówiłaś, że nie jesteście razem.-powiedział Zayn
- Bo nie jesteśmy..Jesteśmy tylko przyjaciółmi od podstawówki. A wczoraj tylko u mnie nocował, bo bał się, że sobie coś zrobię. Tym bardziej, jak zobaczył, jak bawię się nożem..-zaśmiałam się
- Co....?- spytali
- Nie powinnam tego powiedzieć....- znów się zaśmiałam
- Niall musimy pochować noże..- powiedział Zayn
- Ej! Nie jestem, aż tak głupia ,aby się ciąć! Widzicie gdzieś blizny?!- podwinełam rękawy
- A na nogach?- spytał Liam
- Liam nie zauważyłeś, że mam shorty?
- Ale wyżej, na biodrach..
- Mam się rozebrać na ulicy, aby wam udowodnić?
- Tak.- zaśmiał się Zayn
- Nie zadzieraj ze mną Malik.
- To tutaj.- powiedział Niall
- Na serio?! Super, jesteśmy jeszcze sąsiadami..-zaśmiałam się
- Co?!
- Widzisz ten dom?- wskazałam
- Tak.
- To czemu nie widziałam cię tu w okolicy? Tylko dopiero dzisiaj?- znów się zaśmiałam
- Nie wiem.- odwzajmił uśmiech
- Czekaj....A jakiego masz xboxa?
Podał nazwę, a ja pobiegłam do domu i wróciłam z masą gier.
- Akurat mamy takiego samego..
Zayn wziął od de mnie kilka i zaczął je przeglądać.
- Masz brata?
- Mam, ale on już ma około trzydziestkę na karku. A tak dokładniej to ma 25 lat..
- A masz do niego blisko?
- On mieszka w stanach. Mamy tak stać przed domem czy wchodzimy?
Na moje słowa Niall odrazu otworzył drzwi.
- Emma daj te płyty.- powiedział Horan
No wreszcie! Któryś raczył je wziąć od de mnie!  Nagle ujrzałam auto loczka w pobliżu. On naprawde zachowuje się, jak mój chłopak! Trzasneły drzwi auta. Zaraz będzie awantura. Zayn i Liam już wszedli ,a ja stałam, jak ten słup, a Niall czekał na mnie. Wtedy podszedł Harry, a za nim ujrzałam Louis'a.

Niall
  Podszedł do nas ten kolega Emmy. Bardzo o nią dba. Może to już z przhzwyczajenia, bo znają się długo.
- Emma, przepraszam...
- Czemu dzisiaj widzę cię ciągle z Louis'em?
- Tak jakoś.... Ale nie zmieniaj tematu.
- No co? Przeprosić, przeprosiłeś..
- A jak znosisz......?
- Co? Ohh.....Zupełnie o tym zapomniałam.
- To dobrze...
- Słuchaj ja idę z Niall'em do środka. Chcieliśmy pograć w gry w czwórkę.
- Dobra....A i jutro mamy skrócone lekcje. To po szkole jutro pogadamy..
- Oki...
Pocałował ją w policzek i poszedł. Wsiadł z tym drugim do auta i odpalił silnik.
- Harry, a dokąd jedziecie?!
- Muszę odcholować Louis'owi auto do mechanika! Zagapił się na ulicy i zderzył się ze znakiem!
I pojechali....

Emma
Weszliśmy do środka. Nabijałam się z Tomlinsona.
- To w co gramy?
Liam podniósł do góry opakowanie od płyty. Oni tam wszystko w wokół tego zrobili. Usiadłam na rogu sofy i wziełam kontroler. Zaczeliśmy grać ,jak opętani...
      GODZINĘ PÓŹNIEJ.....
Po godzinie grania wygłupialiśmy się, jak małe dzieci.
- Niall masz coś do picia?- spytałam
- W kuchni na stole jest lemoniada i kilka szklanek.
- Okay.
Wstałam i pomaszerowałam do kuchni. Nalałam sobie do szklanki lemioniadę i zapatrzyłam się na ogród. Nagle ktoś mnie objął w talii.
- Ratuuj!- krzyknął mi do ucha Horan
- Niall nigdy mnie tak nie strasz!
- Daj spokój! Bawimy się w berka!!
Odwróciłam się do niego.
- Zdążyliście już przez te pięć minut naćpać lub nachlać?!
- Nieee! My tak zawsze się wydurniamy!
- Puść mnie.- warknełam
On spojrzał na mnie i ujrzał złość w moich oczach. Odrazu mnie puścił. Wtedy oni wbiegli do kuchni. Horan się za mną schował.
- Nie zawacham się jej użyć.- zaśmiał się
- Puść ją!- krzyknął przez śmiech Liam
Podbiegł Zayn i walnął go w ramię.
- Berek!
I uciekli do innych pomieszczeń.
- No chodź! Berek!- i mnie dotknął uciekając
Przewróciłam oczami i pobiegłam. Tylko zamiast Niall'a ,który był najbliżej to walnełam Liam'a. Tak biegaliśmy , że znaleźliśmy się na górze. Zmęczona usiadłam na poręczy schodów. Liam i Niall pouciekali, a Zayn biegł z moją stronę. A co się będę bawić? Zjechałam z tej poręczy ,jak dziecko  ze zjeżdżalni.. Skoczyłam na nogi ,a tamci się na mnie gapili. Coś za bardzo się popisuje, ale co mi tam..
- Nie patrzcie tak na mnie.
Normalnie mnie rozbierają tym swym wzrokiem. Nagle podbiegł Niall i chwycił mnie na ręcę. Tamci zaczeli się śmiać i iść za nami.
- Niall przestań!!!!! Wy naprawdę pokryjomu coś pijecie do cholery!!!!
Poczułam ciężki ból brzucha... Zaraz nie wytrzymam!
- Niall puść mnie! - zaczełam bić go po plecach
Wkońcu zmęczyłam się tym biciem. Udało mi się lekko podnieść i obejrzeć za siebie. Zmierzał w stronę basenu.
- Jak wyląduje w tym basenie to pożałujesz. Mokra będę musiała iść do domu, a potem tłumaczyć tacie.
- Z tego co wiem to jesteś już pełnoletnia i nie musisz się ze wszystkiego tłumaczyć.
- Tak wiem. Tylko spróbuj to wmówić rodzicom tym bardziej mojemu tacie to masz przesrane. Postaw mnie na ziemię!- znów zaczełam go bić
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Liam poszedł otworzyć i z powrotem wrócił.
- Niall do ciebie!
- Kto to?
- Twoja kuzynka i jej koleżanka!
Postawił mnie na ziemię. Podeszłam do tamtych. Wtedy Niall wszedł i powiedział:
- Emma to jest moja kuzynka Kelly i jej przyjaciółka Kate...
- Tu macie wszystkie potrzebne notatki. Może byście wreszcie przyszli łaskawie do szkoły?- i spojrzała w moją stronę
Zobaczyłam tą Kelly i Kate z klasy.
- Co ona tu robi?!?!?!! - krzykneły ze złości
- Stoję. Nie widzicie?- odpowiedziałam w nie lepszym chumorze
- To wy się znacie?- spytał w szoku Zayn
- Taaaa....Niestety.- oznajmiłam
- To o niej wam opowiadałyśmy. - powiedziała Kate
- I to przez nią dostałyśmy po jedynce.- dodała Kelly
- Zasłużyłyście.-założyłam ręce
- Widać, że jednak nie jesteś chora, jak mówił ten pedał...Ups! Jesteś, ale na głowę!
- Nigdy nie mów tak o Harry'm! Gówno wiesz, jaki on jest!
- Dziewczyny uspokójcie się!- krzyknął Horan
Nagle Kate chwyciła moją torbą w stronę basenu. Na szczęście Liam z Zayn'em ją złapali.
- Dzięki, że ją złapaliście.- założyłam ją na ramię
- Dziwka. Pewnie czeka, aż któryś z was ją przeleci.
Przesadziła. Zacisłam zęby, a dłonie ułożyłam w pięści.

Niall
Emma, Kelly i Kate się kłóciły. Padło wiele nie miłych słów. Tym razem Kelly przesadziła. Gdyby można było zabijać wzrokiem to by Kate i Kelly dawno nie żyły.
- Na was już pora.
- Co?
- Nie słyszałaś Kelly?! To jest mój dom! Wynoś się razem z tą swoją przyjaciółeczką!!!
Tamte zaczeły coś mamrotać pod nosem i wyszły. Nagle zadzwonił telefon Emmy.
- Tak? Już lecę...Tylko ,jak to będzie głupi żart to cię zabiję Louis.
Odłożyła słuchawkę i założyła torbę na ramię.
- Muszę już iść..Do jutra!- krzykneła wychodząc w pośpiechu
- Pa!- krzykneliśmy gdy już była za drzwiami







2 komentarze:

  1. Oni na pewno coś na boku ćpają, tylko nie chcą się przyznać :D Nie ma to jak stara, poczciwa zabawa w berka i popisywanie się :D Rozdział cud malina, ale ta końcówka i to, że zadzwonił Lou do tej dziewczyny.... :/ Po co ona tam ma iść? Czekam na next, by się dowiedzieć co to dalej będzie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 100% ćpają ;)) hahah, next będzie nie długo :))

      Usuń