niedziela, 10 maja 2015

Rozdz.6


Wbiegłam do domu i rzuciłam torbą na schody. Rodzice nie zdążyli jeszcze przyjechać...Na szczęście. Wybiegłam z domu i poszłam ,jak najszybciej do Louis'a..Miałam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Na chwilę się odwróciłam i upewniłam czy ktoś za mną nie idzie.. Nikogo w pobliżu nie widziałam. Wyciągłam telefon i dalej poszłam..

Do Harry :
Mam wrażenie ,że ktoś mnie śledzi. Wyjdź po mnie ,proszę...

Od Harry:
  Już lecę.

Pięć minut nie mineło, a loczek już szedł moją stronę. Na chwilę stanął i popatrzył w oddal z ogromną złością. Odwróciłam się i przeraziłam. Zaczełam cofać się z napięciem. Szukałam ręką Harry'ego. Podbiegł Louis wraz z Haroldem i zaczeli się z nim bić.
- Uciekaj do domu!- krzyknął Harry
Ale on mnie śledził i wie gdzie mieszkam! Wiem!
- Uciekaj!- wybudził mnie z myśli kolejny krzyk loczka
Pobiegłam ,jak najszybciej...Tak szybko biegłam, że w dziesięć minut byłam pod domem blondyna. Zaczełam dzwonić i pukać ,jak opętana. Miałam łzy w oczach. Nadal nic. Tak się bałam ,że zaczełam kopać w te cholerne drzwi i krzyczeć. Wreszcie otworzył. Wbiegłam do domu bez słowa i usiadłam pod ścianą. Tamci wyjrzeli z salonu i na mnie się dziwnie patrzyli...
- Emma co się stało?!- spytał Niall siadając obok
Rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Emma....Powiedz nam..Będzie ci lepiej, jak powiesz.......-rzekł Liam
- Nie płacz...Jeśli płaczesz przez chłopaka, bo cię zranił...On nie wart jednej łzy.....- powiedział Zayn
- Wiesz ,że tym zdaniem zacytowałeś tekst polskiej piosenki? Mam rodzinę w polsce ,więc wiem....Małgośka mówią mi on nie wart jednej łzy...-zaczełam nucić
- Powiesz co się stało?- zapytał Niall
- Niall nie chcę ,abyście wszyscy wiedzieli...Wystarczy, że już o tym wie Louis i Harry....
- No to chodź do mnie do pokoju...
Wstał i podał mi rękę. Poszłam za nim.
- Tylko sam tu mieszkasz?
- Nie...Liam i Zayn tu ze mną mieszkają, ale dom jest mój.
Otworzył drzwi. Usiadłam na łóżku ,a on od razu obok mnie.
- Wczoraj....Brat Louis'a się do mnie dobierał......-poleciały mi łzy po policzku
- Powiedz, że nic ci nie zrobił...
- Nie....Tylko zniszczył mi psychikę..Dlatego dzisiaj nie poszłam do szkoły...A teraz ,jak szłam do Louis'a ,bo chciał z Harry'm ze mna pogadać.....On mnie śledził...Gdybym nie napisała do loczka, aby wyszedł po mnie...On mógł dokonać to co mu się wczoraj nie udało....
Niall odrazu mnie przytulił.. Nie mam pojęcia czemu, ale  gdy go poznałam to miałam odrazu wrażenie, że mogę mu zaufać..Chociaż nie powinnam.
- Będzie dobrze....
- Boję się....On wie gdzie mieszkam..Wie gdzie chodzę do szkoły..
- Musisz o tym powiedzieć rodzicom..Wiem, że będzie ci ciężko...
Zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- 'Emma...Mamy problem...Twój tata nas przyłapał na bójce z nim i teraz oni rozmawiają...'-rzekł Harry
- Co? Nie no super....Teraz to już nie wyjdę z domu w ogóle.....
- 'Wyjdziesz...Twój tata mi ufa. A gdzie jesteś?'
- U Niall'a...
- 'Lepiej idź do domu i poczekaj na nas...'- rozłączył się
Blondyn na mnie patrzył z litością w oczach.
- Ja już pójdę...Jak będą o mnie pytać to powiedz, jak najmniej...Proszę..
Kiwnął głową. Odprowadził mnie do drzwi i poszłam. Wpadłam do domu. Usiadłam na fotelu w salonie i włączyłam telewizor. Czekałam na ich. Chociaż mogłam pobiec do pokoju, zamknąć się i podłączyć smartfon do głośników, po czym puścić muzykę na cały dom. Zawsze tak robię gdy chcę o wszystkim zapomnieć lub chce się zrelaksować i odpocząć. Dałam radę opowiedzieć to wszystko Horan'owi to dam radę opowiedzieć najbliższej mi osobie. Mojemu tacie. Poszłam do kuchni i wyciągłam z lodówki sok. Nalałam sobie do szklanki i powoli go piłam..Nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami auta. Po chwili wszedli oni do środka. Nie tylko tata, Harry i Louis....Wszedł jeszcze ON.
- Emma wytłumacz mi teraz wszystko. Zwłaszcza o co chodzi, że Harry się bije w twojej obronie.-powiedział tata
- Tato.....Harry nie chce, aby mi się stała krzywda.
- A on?- pokazał na Louis'a
- Louis tak samo..
- Dobra....Nadal nie mam pojęcia o co chodzi...A ten?
- To jest mój brat...-warknął Louis
Wtedy on wstał i powiedział:
- Oni mają zwidy. Zwłaszcza pańska córka. Nic nikomu nie zrobiłem i nigdy nie zamierzałem.-poleciały mi łzy po policzkach
- Nic?!?! Nic?!?! -wstał wkurzony Styles- Ty próbowałeś.....!!!!
- Co próbowałem?!?!
Patrzyłam na to całe zdarzenie. Nie mogłam znieść napięcia i wyszłam z kuchni i już zmierzałam do swojego pokoju. Nagle tata podszedł do mnie.
- Powiedz tylko kilka słów. Tylko kilka słów i już cię nie męczę.
- On się do mnie dobierał....
Oczy ze złości zrobiły mu się "czerwone, jak ogień". Wyciągnął telefon i napisał sms-a. Pewnie do kolegi, który jest policjantem..
- Idź już. Nie wiem..Może do jakiejś koleżanki, kolegi?
- Na przeciwko mieszkają tacy chłopacy...Chodzą ze mną do klasy..
- Dobrze. Idź...
Wziełam torbę i poszłam pod dom Niall'a. Dopiero dzisiaj ich poznałam, a idę do tego domu już trzeci raz..
Nawet nie zdążyłam zapukać, a Liam otworzył..
- Emma! Wszystko w porządku?
- Taaaaa....Co robicie?
- Właśnie mieliśmy iść na boisko i pograć w nogę....Chcesz iść z nami?
- Jasne..
- A będziesz z nami grała?- wyjrzał Zayn
- Ty się jeszcze pytasz? No pewnie, że tak!!!!
Wtedy wyszedł Niall nie wzracając na mnie uwagi z piłką w ręku.
- By się przydała czwarta osoba.....
- Już mamy czwartą..-zaśmiał się Liam
Podniósł głowę i mnie odrazu przytulił.
- Nie radzę mnie przytulać, bo tata może patrzeć przez okno.- zaśmiałam się
- Sorry...- zrobił się czerwony i się odsunął
- Nie no.....Teraz to czeka na policję, żeby zabrali tego gnojka...Idziecie?
Wyrwałam Niall'owi piłkę i pobiegłam. Kiedy dotarłam na boisko oni nadal biegli w moim kierunku. Liam i Zayn upadli na ziemię zmęczenia. Od razu wyciągłam z torby picie i rzuciłam w ich stronę...Nagle Niall nie mógł wychamować i wpadł na mnie.
- Jeszcze brakuje, abym dostała czymś po głowie.. -zaśmiałam się
- Okay.- i lekko uderzył mnie piłką
- O nie! Niall pożałujesz!
- Lepsze dla ciebie to niż wrzucenie cię do basenu!-krzyknął Zayn-Telefon ci dzwoni!
Wyciagłam go z torebki. Dzwonił loczek.
- 'Gdzie jesteś?'
- Na boisku. A co?
- 'Zaraz przyjdziemy.'
I się rozłączył.
- Kto to?- spytał Liam
- Styles. Ma zamiar tu przyjść z Louis'em...
- On jest za bardzo opiekuńczy wobec ciebie.-rzekł Malik
- On mnie traktuje ,jak własną siostrę..Z resztą jest dla mnie, jak brat...
Usiadłam na trawie. Wtedy oni przyszli.
- Gracie z nami?- spytał Liam
- Okay.-rzekł loczek
- Niall , Emma wybierajcie.
- Zayn.-powiedział Niall
- Haroldzie..-zaśmiałam się
- Liam.
- Louis, stoisz na bramce.
- Oki.
Pobiegliśmy na swoją połówkę. Louis stanął na bramce, a ja z loczkiem na ataku i obronie. Liam na bramce, a Zayn z Niall'em na ataku oraz obronie.. Kilka ich podań i odrazu wytrąciliśmy z loczkiem im piłkę. Musieliśmy trochę zpowolnić, bo oni nie mieli siły biec. I tak my trafiliśmy bramkę. Liam zmienił się z Zayn'em. Tak biegaliśmy i biegaliśmy za piłką. Nagle Niall próbując zabrać mi piłkę znów na mnie upadł przewracając. Leżał tak na mnie zdezorientowany, z resztą ja tak samo byłam zdezorientowana.
- Sorry, nie chciałem.-szybko wstał
i podał mi rękę
- Nie, no spoko...Tylko się tak nie narażaj mojemu braciszkowi.-zaśmiałam się patrząc na Harry'ego- Louis zamieniamy się!
Pobiegłam na bramkę i zaczeliśmy dalej grać....
     GODZINĘ PÓŹNIEJ....
Wracałam z loczkiem do domu. Tamci zostali i dalej grali. Louis już dawno poszedł do siebie.
- Czemu mnie nazwałaś bratem?
- Bo mnie traktujesz ,jak siostrę..Takie trudne do zrozumienia?
- Jesteś normalnie pożerana wzrokiem przez Louis'a i Niall'a.
- Na serio? Nie zauważyłam..-zaśmiałam się
- Nabijasz się ze mnie.
- Zauważyłam. Tylko ,że Niall jest inny. Patrzy na mnie inaczej, inaczej mnie traktuje...Kurczę nie to, że Louis'a nie lubię....Jedno co mnie wkurzyło to, że Kelly to kuzynka Horana.
- Co?!?! I zaraz po w-fie znów awantura tylko, żebyś się nie zbliżała do Niall'a...-zaśmiał się
- Naprawdę? Nie wiedziałam. Harry zmieńmy temat. Właśnie! Za tydzień przyjeżdża Nate.
- Super! Jak myślisz? Będziemy w weekendy łazić na baniaki?
- A co myślałeś? No pewnie, że tak!
- Tylko jutro po lekcjach będziemy musieli iść na komisariat...Dasz sobie radę?
- I zniszczyłeś mi chumor. Jakoś dam radę.








7 komentarzy:

  1. Oczywiście kto jest spóźniony i kto miał zaległych chyba z pięć rozdziałów? No ja. Na wszystko brakuje mi czasu, a jeszcze dopadła mnie angina.
    Co do rozdziałów to piszesz coraz lepiej, a w blogu zaczyna się co nie co rozwijać.
    Czekam.na następny rozdział i życzę dużo weny.
    Pozdrawiam.

    www.secret-harrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej późno niż wcale :D więc oto ja we własnej osobie jestem i komentarz po sobie zostawiam... :D No to tak; zacznę po chińsku, od końca... Kelly kuzynką Nialla, aż mnie wzięło... Ta wredna małpa! Nie podoba mi się, że brat Louisa wszystkiemu zaprzecza :-\ Loczek jest trochę zawieziony, że pomiędzy nimi jest tylko rodzeńska miłość, a nie ta miłość, miłość. Może to i lepiej. Ale z drugiej strony, czuję, że będą jakieś zaloty do Lou, Nialla i...... Harolda. Mogę się mylić, chociaż tak mówi mi mój wewnętrzny głos :)
    Pozdrowionka i buziole ♡ ♡ ♡ :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia co ci jeszcze nagadał ten twój wewnętrzny głos. Zaloty do loczka?! Okay.....(?) Coś ci się pokiełbasiło w głowie, że bym była stanie pisać o zalotach z loczkiem...Byś mnie chyba od razu zabiła :D Chociaż ja też cię powinnam za nie które rzeczy.. ;*

      Usuń
  3. kiedy następny rozdział?
    Awdbufuyfvwy...to jest świetne <3
    CUDO normalnie,czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały dodaje co dwa dni, więc dzisiaj już jest nowy ;))

      Usuń
  4. Wszystko dzieje się za szybko , tu pisze Harry że idzie na boisko a dwa zdania później nagle się pojawia . wszystko dzieje sie za szybko (pare zdań i już są w innym . nowym miejscu ) Musi być więcej opisów miejsc , bohaterów , zachowań, uczuć. *^

    OdpowiedzUsuń