niedziela, 3 stycznia 2016

Brat mojej przyjaciółki. Rozdz.2

Otworzyłam zmęczona oczy. Nie wiem czemu, ale leżałam w łóżku z bratem Amy. Nie mogłam się podnieść, bo jego głowa leżała na moich piersiach, a jedna ręka była owinięta w okół  mojej talii. Przynajmiej jestem w ubraniu.
- Liam.-szepnełam- Obudź się. Liam!
On natychmiast się zerwał i spojrzał na mnie.
- Co ja tu robię w twoim pokoju?-niemal pisnełam
- Wczoraj później piliśmy, a ty tak się upiłaś, że przyszłaś do mnie, bo widzisz jakieś duchy i boisz..-posłał mi uśmiech- Spokojnie, do niczego nie doszło chociaż się do mnie dobierałaś.
Wytrzeszczyłam na niego oczy nie wiedząc co powiedzieć/zrobić..Wtedy on wybuchł śmiechem.
- Dobra nie, nie dobierałaś się do mnie.-zaśmiał się- Ale chciałaś dołączyć do Harry'ego i Niall'a.
- Ja pierdolę..-walnełam otwartą dłonią w czoło
- Nie mów tak brzydko.
- Oh, zamknij się idioto.

***

Upierdliwy Pojeb: jak się czuje moje kochanie?

Ja: Nie nazywaj mnie kochaniem ty chory pojebie.

Upierdliwy Pojeb: też Cię kocham.

Ja: A ja cb nie.

Upierdliwy Pojeb: Zobaczysz, nie długo bd krzyczała moje imię i wiła się pode mną z przyjemności;)

Ja: Hahahahahahahahahahahahahahahahhahahahaha. NIE. NIGDY. NAWET ZA 10000000 LAT I WIĘCEJ.

Upierdliwy Pojeb: Zobaczymy.

Weszłam do mojego pokoju i od razu usłyszałam jęki mojej siostry. Zastanawiam się, ile już się jakimś gównem zaraziła. Tęsknie za Emily. Emily- siostra bliżniaczka, Angeliki wyjechała na studia do Nowego Jorku, a ta praktykuje jako dziwka. Przewróciłam oczami słysząc dźwięk dzwonka od drzwi. Zeszłam po schodach na dół. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Zostawiłaś torbę w samochodzie.-zastałam Liam'a
Na jego ramieniu wisiała moja torba. Podziękowałam mu i odebrałam swoją własność.
- Wejdziesz czy będziemy tak stać?
- Myślałem, że już nie zapytasz.
Wszedł do środka i poszedł od razu do salonu. Zamknełam drzwi i poszłam za nim. Usiedliśmy razem na kanapie i zaczeliśmy rozmowę...

***
Angelika pojawiła się w pomieszczeniu i od razu zaczeła podrywać Liam'a, a nie dawno wyszedł jej "przyjaciel"..Na szczęście reagował na jej teksty i zachowanie przewracaniem oczami i nie odpowiadaniem na jej pytania.
- Kochanie, może byśmy gdzieś wyszli razem?- złapał mnie za dłoń
Czy on mnie nazwał kochaniem? Jbkaksvsksjbkdvsj o jejku..Zostań na serio moim chłopakiem.
- Jasne.-posłałam mu największy uśmiech jaki zdołałam zrobić
Wyszliśmy z salonu trzymając się za ręce. Ubrałam buty i założyłam dzinsową kurteczkę. Zabrałam z korytarza torbę i poszliśmy do jego auta. Dopiero przy drzwiach samochodu puściliśmy nasze dłonie. Wsiadłam do samochodu i od razu oparłam głowę o szybę.Liam włączył silnik i wyjechał z podwórka..Spojrzałam na ulicę...Zauważyłam samochód taty. O nie. Będę miała przesrane, jak mnie zobaczy. Szybko schyliłam głowę, udając, że coś podnoszę.
- Co ty robisz do cholery?-usłyszałam śmiech
- To był samochód mojego taty. Już przejechał koło nas?
- Tak.-zaśmiał się
Podniosłam się i poprawiłam włosy. Wtedy zawibrował mój telefon. Odblokowałam go i otworzyłam wiadomość.

Tata: Co to za chłopak, z którym pojechałaś? ;)

Ja: To tylko kolega, tato.

Tata: To teraz tak się to nazywa  :)) tylko zabezpieczajcie(i gówno mnie obchodzi, jeśli źle napisałem. Wiesz o chodzi) mi się;)

- Ja pierdole...-jęknełam
- Co?
- Widział mnie.- westchnełam
- No to masz przekichane.-zaśmiał się
- Oj, ty masz bardziej.

***

Upierdliwy Pojeb: Opowiesz mi coś na dobranoc, aniołku?:))

Ja: Masz dużo pieniędzy czy tak w miarę?

Upierdliwy Pojeb: A nawet nawet sporo:) a co?

Ja: "Tyle kasy ile w buzi"

Ja: No więc...Lepiej umyj zęby:)))

Upierdliwy Pojeb: Osz ty

Ja: :)))))))

Upierdliwy Pojeb: Wyślesz mi swoje zdj?

Ja: Ty pierwszy.

Upierdliwy Pojeb: *wysłano załącznik*

Super...Nie ma to jak wysyłać zdj dildo. A co się będę bawić wyślę mu to samo.

Upierdliwy Pojeb: Teraz ty.:)

Ja: *wysłano załącznik*

Upierdliwy Pojeb: To nie twoje zdj.

Ja: A właśnie, że moje;)

Upierdliwy Pojeb: TO WYTŁUMACZ MI JEDNO:

Upierdliwy Pojeb: OD KIEDY KOBIETY MAJĄ KUTASY?!

Upierdliwy Pojeb: JAK TO MOŻLIWE?!

Ja: Magia.

Ja: Miley jakoś może mieć, a ja nie?!

Upierdliwy Pojeb: Masz jakiś dobry chumorek...O co chodzi?

Ja: Wiesz...Tata wysyła moją siostrę do szkoły z internatem      :))))))))))))))))))) Life goal poprostu

Upierdliwy Pojeb: Aż tak z nią źle?

Ja: Oj, tak.

☆ミ ☆彡
Dzisiaj rozdział krótki, ale obiecuję że następny bd o wiele dłuższy.☺Mam nadzieję, że się podoba. No i liczę na szczere opinie

2 komentarze:

  1. Mega rozdział :D
    Przyjemny do czytania i w ogóle taki ahdbdjdh. *_*
    Ale tak bardzo ciekawi mnie kim jest ten "chory pojeb"? :|
    Przez chwilę przeleciało mi, że to Mutant :D.
    Ale dlaczego nie było żadnego wyjaśnienia skoro on wysłał swoje zdj? O.O
    Czekam na kolejny i mam nadzieję, że czegoś się dowiem.
    Weny kochana :-*
    P.S. Przepraszam, że komy jak i we wcześniejszym poście tak i w tym dodaję dopiero teraz, ale miałam problemy z bloggerem -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;* a i...Wiesz, to on wysłał pierwszy zdj dildo;)

      Usuń