sobota, 10 października 2015

Horror×××(rozdz.16)


       KILKA DNI PÓŹNIEJ.
Dziewczyna ta już zdążyła dużo namieszać. Jej 'przyjaciółka' Victoria nie jest tą Victorią z którą przyjaźniłam razem z Elizabeth i Jennifer. Ona nie żyje, a ja nadal wierzę. Żałosne.
- Amy!-tak się ona nazywa- Chodź na śniadanie!-krzyknął Harry
Natychmiast przyszła i usiadła przy stole, dziękując za kanapki. Ciągle się na niego gapiła. Wszystkie dziewczyny za nią nie przepadają. Non stop podrywa mojego loczka. Do tego w moim towarzystwie! Z chłopaków zauważył to tylko Niall. Reszta nic. Jak można być takim idiotą, aby tego nie zauważyć?! No kurwa! Nagle zostałam oblana wodą. Szklanka roztrzaskała się na kawałki.
- Przepraszam!-krzykneła wstając
Zaczeła zbierać szkło. Zacisnełam dłonie w pięści. Niall stał w progu i się przyglądał. Ujrzałam krew. Harry odciągnął dziewczynę i posadził na blacie. Po pięciu minutach miała zabandażowaną dłoń. Ta w podzięcie pocałowała go w policzek! Tego za wiele! Uderzyłam pięścią w stół. Loczek wyszedł, a ja się zerwałam z miejsca i podeszłam do niej.
- Jeszcze raz dotkniesz mojego faceta, lub będziesz go podrywać nie żyjesz.-walnełam ją w policzek - Lepiej dla twojego dobra, abym cię nie zobaczyła u jego boku.-splunełam
- Zobaczymy.-warkneła
- Dobra, dosyć tego.-rozdzielił na Niall - Na serio jeśli chcesz żyć to jej nie wkurwiaj.

***
Wróciłam do salonu. Amy leżała obok Harry'ego i rysowała ślaczki na jego dłoni. Wpadłam w szał. Kiedy ta mnie ujrzała przytuliła się do niego! No kurwa! Podeszłam do niej i zrzuciłam z kanapy.
- Ty jesteś normalna?!-krzykneła
- Zamknij się suko inaczej jesteś martwa!
Styles już miał nas rozdzielić, ale Louis go zatrzymał. Spojrzałam na nią z mordem w oczach. Ta wstała i mnie uderzyła. Natychmiast jej oddałam.
- Co ja ci zrobiłam?!
- Ciągle przez ciebie coś się dzieje! Udajesz przed wszystkimi niewiniątko, ale nim nie jesteś!  Mam tego kurwa dosyć tak ,jak reszta! Specjalnie kazałaś sobie wstrzyknąć ten narkotyk, i powiesić na drzewie!
Zamurowało ją, tak jak tamtych. Nie dziwię się. Kilka minut temu znalazłam strzykawkę na podwórku. Nie czekając wyciągłam ją z kieszeni. Od razu podałam ją Soph, a ona pobiegła na dół. 
- Skąd to wiesz?!-oburzyła się
- Lepiej mów kto cię tu sprowadził i kazał to wszystko zrobić!-warknął Zayn
- Gówno was powinno to obchodzić.-spluneła
Nagle Niall z Liam'em złapali ją i zaprowadzili na dół. Poszłam za nimi. Louis przywiązał ją do krzesła.
- A teraz gadaj. -założył ręce Liam
- Nic wam nie powiem.

***
Ona nadal nic nie powiedziała. Zayn się wkurwił i otworzył szufladę. Wyjął kilka noży..
- Teraz zobaczysz, jak wyciągnąć informacje.-szepnął mi do ucha
- Doskonale wiem, jak je wyciągnąć. -podeszłam do dziewczyny- Kto ci kazał to wszystko zrobić?
- Nikt.
- Zła odpowiedź.-westchnął Zayn podchodząc
Usiadł na jej kolanach okrakiem. Aha, okay. Chwycił jeden nóż i przejechał nim po jej ręce.
- Czemu to zrobiłaś?
- Bo mi kazano.-przewróciła oczami
- Kto ci kazał?
- Pieprz się.-warkneła
- Dobra.-wzruszył ramionami
Wstał i ściągnął jej spodenki. Ponownie usiadł na niej. Z kieszeni wyjął foliową paczuszkę. Rozerwał ją ,rozsunął rozporek spodni, a jej ściągał majtki.
- Zayn, przestań.-warknełam- Zayn do cholery!
- No co?!-krzyknął
- Kurwa, złaź z niej! Słuchaj, jak chcesz się zabawiać to jedź do burdelu!
Założył jej z powrotem majtki i wstał z niej. Szybko się odwróciłam, żeby nie patrzeć na tego idiotę.
- Miranda....-westchnął
- Zapomnij!-krzyknął loczek
- Dobra, dobra. -zaśmiał się-Zajmijcie się nią, a ja pójdę załatwić sprawę.
Natychmiast wyszedł. Usiadłam na krześle.
- Kto ci kazał?
- Aż tak bardzo ci to potrzebne do życia?-zaśmiała się
Od razu spoliczkowałam ją.
- Nie. Jest to potrzebne, abyś przeżyła.
- No to wtedy on mnie zabije. -wzruszyła
- Kto?
- Nikt.
- Mów inaczej zawołam Zayn'a! A on się nie będzie wachał i zrobi co będzie chciał.
- No to go sobie wołaj!
Znów ją uderzyłam. Chwyciłam nóż i rzuciłam nim w ścianę w zdjęcie tego dupka.
- Mów inaczej z tobą się stanie to samo co z nim!
- Ze zdjęciem?-parskneła
- Nie. Z tamtym kolesiem. Zabije cię i do tego zniszcze twoje zwłoki, że nikt z twojej rodziny cię nie rozpozna. -warknełam- Kto ci kazał?
- No dobra..Luke Hemmings.-przewróciła oczami
- No kurwa jeszcze jego brakowało.-westchnął Liam
- Luke kazał mi to zrobić, bo zabiliście mu brata i zniszczyliście interes. -oznajmiła
Kurwa, co?! Interes?! Ten dupek to był jego brat?! Wstałam i zdjełam bandanę. Zawiązałam ją  jej wokół głowy. Z szuflady wyjełam zagłuszające słuchawki i jej założyłam. Nie chcę aby coś słyszała z naszej rozmowy, a po drugie jakbym miała atak.
- Nie zabijajcie mnie! Proszę...-zapłakała
Nagle poczułam ból głowy. Usłyszałam jakieś głosy. Nie wiedziałam co się dzieje. Złapałam się za głowę i próbowałam uspokoić.
"Nie długo spotkamy się po drugiej stronie skarbie."-usłyszałam -"Tam będziesz tylko moja."
-Spierdalaj! Nigdy nie będę twoja!-upadłam na ziemię
"To twoja wina, że nie żyję."-wyszeptała Victoria
- Dajcie mi spokój!-krzyknełam
Wszyscy do mnie podbiegli.
  "Dobranoc kochanie."
Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami..Słyszałam jeszcze głosy i zasnełam..(?)

×Harry
Miranda zemdlała. Liam szybko ją wziął na ręce i pobiegł na górę. Amy siedziała na krześle i płakała. Rozwiązałem ją i zaprowadziłem do  celi. Miała tam toaletę, łóżko i kilka książek Liam'a. Tak, jego. Sam je tam zostawił. Zdjąłem jej słuchawki i bandanę.
- Gdzie jestem?
- Tam gdzie powinnaś.-zamknąłem za sobą drzwi.
Szybko pobiegłem na górę. Wpadłem do pokoju. Liam dzwonił po lekarza. Reszta siedziała wokół łóżka.
- Lekarz przyjedzie za kilka minut. -odezwał się
- Czy wam się też wydaje, że wiedziała, że dostanie ten atak?-spytała Jennifer
- Możliwe, że tak było.-westchneła Mia - A tak w ogóle co zrobiłeś z Amy?
- Zamknąłem w celi. -wzruszyłem ramionami
- Co zrobimy z Lukiem?-spytał Niall
- Wedługł mnie ona dostała atak przez niego.-westchnął Payne- Okazało się, że jej przyjaciel z dzieciństwa, a także były chłopak- wkurzyłem się- jest bratem tego dupka i próbuje zemścić się niszcząc nam życie. Tym bardziej wasze, Harry.
Spojrzałem na Mirandę. Luke. Wcześniej wiedziałem kim jest, ale nic nie mówiłem, ponieważ ona to wszystko przeżywa. Nagle przypomniały mi się te sms-y.
- Zabiję dupka.-warknąłem - Ostatnio Miranda, chciała aby przyszedł z Amandą na kawę. To był ten dzień kiedy Elizabeth zadzwoniła...Wcześniej poprosiła, aby przestali udawać, a  potem Luke zaczął robić awanturę i wyzwał ją od dziwki. -westchnąłem
- Czemu nam nie powiedziałeś?! -spytał Niall
- Byliśmy zbyt zajęci planowaniem tamtej akcji, a później pilnowaliśmy Mirandy żeby się nie zabiła. Znaczy nadal pilnujemy. Może pojedźmy gdzieś na wakacje z dala od problemów? Odpoczniemy, a potem będziemy się martwić..
- Dobry pomysł. Należy się nam wszystkim odpoczynek fizyczny, tak jak psychiczny. Tylko gdzie?-spytał Louis

×Miranda
Otworzyłam oczy. Leżę na łóżku,w pokoju Harry'ego. Jakie kurwa znowu wakacje? Obudziłam się, a oni pieprzą o wakacjach. Co za ludzie...
- Jakie kurwa znowu wakacje?!-wymamrotałam
Harry szybko podszedł i mnie przytulił. Podniosłam brew i spojrzałam na dziewczyny. O co chodzi?! Odpowiedział chichot. Zaraz mnie udusi. Zaczełam kaszleć, a ten szybko się odsunął.
- Co się stało?
- Miałaś atak.-oznajmiła Jennifer
- Ale czemu jest teraz tu takie zbiorowisko niż zwykle?
- Miałaś najmocniejszy atak ze wszystkich. Zaczęłaś krzyczeć, a potem zemdlałaś.-dodał Liam
Nagle mi się wszystko przypomniało. Poczułam ból głowy. Luke to jakiś gangster co sprowadza dziwki do burdelu z innymi koleżkami? Złapałam loczka za dłoń,  a ten na mnie tylko spojrzał.
- Gdzie jest Amy?
- W celi, na dole.-oznajmił Zayn
Kurwa, jaka znowu cela?! Styles ma pieprzony monitoring; potem się okazuje, że należał do gangu z moim braciszkiem; mają dziwne pomieszczenie gdzie wszystko planują i do tego jeszcze mają jakąś celę?!
- I co jeszcze? Macie jakiś pieprzony miotacz ognia?-zaśmiałam się
- Tak.-westchnął Niall
- Dobrze,  to co jeszcze przede mną ukrywacie?
Louis wszedł do środka z jakimś mężczyzną. Nawet przystojnym...Tamci wyszli zostawiając mnie z Harry'm i tym gościem. Jak wymyślił nagle jakiś trójkącik to tak przyjebie Styles'owi...
- Potem o tym pogadamy, dobrze?- Harry bardziej stwierdził niż zapytał.- To jest lekarz. - Czemu lekarze są tak przystojni?!
- Oh.-No tak. Miranda Payne zwariowała, więc trza wezwać lekarza. Czemu mówię o sobie w trzeciej osobie?

***
Loczek gadał z lekarzem. Nie słuchałam za bardzo co mówią, tylko bawiłam się skrawkiem materiału koszuli, którą zarąbałam Harry'emu. Nawet i dobrze, bo on w niej wygląda koszmarnie...
- Miranda!-wyrwał mnie z rozmyśleń jego głos
- Hmmm?-nadal się bawiłam skrawkiem materiału
- Nie masz pojęcia, jak się o ciebie baliśmy. Nawet Zayn.-parsknął
- Naprawdę? Po tym, jak mu nie pozwoliłam zgwałcić tej laski?-popatrzyłam na niego
- Wieeeeeesz...
- Serio? Nie można go zostawić samego nawet na chwilę...-jęknełam
- Te jęki zostaw na potem. -parsknął- Nie o to chodzi. Zayn z Liam'em szukają bliskich dziewczyn.
- Tak? To super! 
- Tylko, jest mały problem...
- Jaki?
- Trzeba znaleźć też rodzinę Victorii i powiedzieć im o jej śmierci..
- Oh... -machnełam- A jak będą chcieli zrobić pogrzeb to przywieziemy im trupa?-parsknełam - Harry to nie będzie łatwe, jeśli oni będą chcieli ją pochować. Dobrze o tym wiesz.
- A teraz cię zaskoczę.-westchnął - W dokumentach miała zapisane nazwisko Zayn'a..
- Co kurwa?! Zayn'a?!
Victoria siostrą Malika?! Czy serio to wszystko się dzieje?! Błagam niech mnie wybudzą w końcu z tej jebanej śpiączki, bo już nie wytrzymuje psychicznie!  Położyłam dłoń na czole.
- Wszystko w porządku?
- Naprawdę przydadzą nam się te wakacje. -stwierdziłam - Ale teraz...Jak Zayn przyjął tą informacje?
- Siedzi załamany w salonie. Planuje w najbliższym czasie pojechać do Bradford i się dowiedzieć czy miał jeszcze jedną siostrę.....
- Dobrze. Harry?
- Tak?
- Dlaczego nas to spotyka?

3 komentarze:

  1. Co się dzieje??? O.O Szok to mało powiedziane!
    Luke?! Zastrzeliłaś mnie.... Ale to, że Victoria jest siostrą Zayna to już w ogóle jestem w szoku O.O
    Z każdym rozdziałem zaskakujesz coraz bardziej, że sama zaczynam się bać co jeszcze będzie i co mają ciekawego w tym domu, albo raczej jakimś fiubździu "zamku" kurde z lochami, celami i królem na czele :-X.
    Rozdział na prawdę mega o tyle zagadek w nim nierozwiązanych....
    Zacieram ręce na kolejny rozdział, a tobie dużo weny ♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde , no nie wierzę . o.o
    Bardzo emocjonujący rozdział , mega dużo się działo .
    A zakończenie po prostu powaliło mnie na kolana, współczuję Malikowi :c
    Czekam nn i weny ślę :*

    OdpowiedzUsuń