poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Horror×××(rozdz.14)

* +18  w dzisiejszym rozdziale pojawi się "trochę dużo" przemocy, więc czytacie na własną odpowiedzialność* 



- Mała sprzeczka o byle gówno.-posłał mi sztuczny uśmiech
- Skoro była o byle gówno, jak powiedziałeś...To możesz powiedzieć. Mów, inaczej na serio czeka ciebie kastracja.-warknełam
- No, bo wpadłem na taki pomysł..A Liam nie chce ciebie i dziewczyn narażać.
- Jaki?! Kurwa, jak macie pomysły co zrobić to mówcie wszystkim, a nie!!!
Reszta od razu zjawiła się  obok. Wbiłam nóż w stół, koło ręki Zayn'a. Założyłam ręce i usiadłam.
- Mów jaki pomysł, bo na serio się wam coś stanie.-warkneła Mia
Wszyscy usiedli.
- Dobrze.-mruknął- Wpadłem na pomysł, abyście dziewczyny w nocy włamały się do środka i otworzyły nam drzwi.
- Co dalej?-spytała Mia
- Elizabeth podobno jest tak, jakby jego uległą. Prawda?
- Można tak powiedzieć.-warknełam
- Damy jej za dużą dawkę narkotyków, którą mu wstrzyknie. Będzie to wyglądało tak, że sam przedawkował. My się zajmiemy resztą jego ludzi-wskazał na chłopaków- , a wy pomożecie w ucieczce dziewczyn.-.Malik założył ręcę
- To nawet może się udać.-rzekł Louis
- Dobra, ale potrzebujemy "plan B".-dodał Harry- Co, jeśli Elizabeth się nie uda lub się nie uda włamać?
- Również byśmy mogli dać porwać dziewczyny i one w nocy by nam otworzyły.-mruknął Niall
- Może być, ale jak on mnie zobaczy to możliwe, że was już nigdy nie zobaczę.-zaczełam bawić się nożem- A po drugie to dziewczyny muszą się zgodzić..
- No dobra..Zgadzam się.Ale akcja musi być tej nocy.-mrukneła Sophia
- Też się zgadzam.-oznajmiła Mia
- Na pewno?-spytał Liam- Nie pogodzę się jeśli wam się coś stanie.
- Liam..Damy radę.-posłałam mu smutny uśmiech- Wezmę nóóóż....-przechyliłam głowę
- To co z tego? Nóż nie zawsze pomoże.-warknął opierając się o ścianę
Rzuciłam nożem w ścianę. Trafiłam koło głowy Liam'a. Ten spojrzał na mnie z przerażeniem.
- Coś powiedziałeś?-zaśmiałam się- Kiedyś zrobiłyśmy tak pożądną ucieczkę, by się nam udało uciec, ale Victoria potkneła się o gałąź i zagrozili, że ją zabiją, jak nie poddamy się.-wzruszyłam- Twoja siostrzyczka zabiła dwóch ochroniarzy.
Przypomniał mi się widok zakrwawionych ciał i mnie trzymającą nóż cały we krwi. Potem biegłam do upragnionej wolności razem z dziewczynami i w tedy Victoria upadła ,i została złapana. Do tej pory widzę, jak jeden z nich przykłada pistolet do skroni dziewczyny.
- Twoje oczy znacznie ściemniały.-powiedział Niall- Co ty w tej chwili pomyślałaś?
Oni na mnie patrzyli i czekali na odpowiedź.
- C-co?-spojrzałam na niego- Zamyśliłam się tylko.
- O czym?-spytał Louis
- Znowu bawimy się w przesłuchanie?-parsknełam
- Miranda...-Harry przewrócił oczami
- Nie, poprostu przypomniał mi się widok, jak jeden z nich przykładał pistolet do skroni Victorii.-poleciały łzy- Kiedy mamy się dać?-palnełam, aby zmienić temat
- Dać to ty możesz Harry'emu.-zaśmiał się Zayn
- Zayn, jak się wkurwię to po tobie.-warknełam- Żarty, żartami, ale nie w takich chwilach. O której mają nas porwać?!
- Za pół godziny zaczniecie chodzić po ulicy?-spytał Lou
- Dobrze.-powiedziałyśmy jednocześnie
- To chodźmy. Może się przebierzecie coś w wygodniejszego?-spytałam

***
 Dziewczyny pożyczyły ode mnie wygodne jeans, luźne bluzki i jakieś tam vansy.
- Jak chcecie to możecie sobie wziąć te ciuchy.-posłałam im uśmiech
- Dziękuję. -powiedziały jednocześnie
 - Nie ma za co.
Poszłyśmy do salonu. Oni spojrzeli na nas. Harry poszedł do mnie i przytulił. Odsunął się ode mnie i spojrzał w oczy.
- Oh, pocałuj mnie wreszcie. Na co czekasz. Na pozwolonie od Liam'a?-parsknełam, a on wpił się w moje usta
Objął mnie w talii, a ja owinełam ręce wokół jego szyji..Każdy pocałunek był coraz namiętniejszy. Usłyszeliśmy gwizdanie i brawa.
- Tylko nie zjedzcie się nawzajem! -krzyknął Liam
Odsuneliśmy się od siebie. Od razu spaliłam buraka.
- To idziemy?-spytałam
- Możemy iść.-oznajmiła Mia
Każdego przytuliłam na pożegnanie.  Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy na poszukiwanie tej zjebanej furgonetki..

***
 Byłyśmy już na miejscu. Nawet zamknięto nas w moim starym pokoju. Na szczęście jeszcze  nie przylazł żaden koleś. Chociaż wątpię, żeby w ogóle ktoś przyszedł o tej godzinie.
- Ty z Harry'm naprawdę tego nie robiliście? -spytała Soph
- Harry zawsze był szybki do takich rzeczy.- zaśmiała się Mia - Wiecznie napalony.
- Najpierw  było tak, że mu nie ufałam i się nie dałam. Później ciągle się kłóciliśmy.-parsknełam-  A na sam koniec, jak prawie do czegoś doszło to Liam nam przeszkodził. To tyle.
Nagle usłyszałam kroki. Drzwi otworzyły się z wielkim chukiem. Nie, tylko nie to...Koleś podszedł do Soph.
- Idziesz ze mną suko.-warknął, a jego oczy znacznie ściemniały
Sophia na nas spojrzała. Po chwili złapał ją rękę.
- Czekaj.-powiedziałam- Ja z tobą pójdę, tylko zostaw je w spokoju.
Od razu się uśmiechnął. Puścił dziewczynę Liam'a. Jego ręka pojawiła się na moim tyłku.
- Ey, nie tak ostro przy moich przyjaciółkach ogierze.-parsknełam-Zajmij ostatni pokój, a ja za chwilkę przyjdę. Dobrze?
- Czekam maleńka.-wyszedł
- Gdzie jest ten klucz..-warknełam szukając po półkach
- Niezła jesteś.-powiedziała Mia- Na serio tam pójdziesz?
Znalazłam ten klucz.
- Nie.-parsknełam- Chciałam się go pozbyć. No chyba, że przyjdzie i mnie weźmie siłą...Macie kluczyk. Zobaczę, czy dziewczyny są u siebie w pokoju. Znaczy..Napewno Jennifer i Victoria. Nie wiem czy Elizabeth..-rzuciłam- Zapukam trzy razy i mnie wpuścicie. Okay?
- Jasne.-oznajmiła Soph- Dziękuję.
Wyszłam z pokoju i szybko wpadłam do dziewczyn. Były pobite. Rozpłakałam się na ich widok. One podniosły wzrok na mnie.
- Dziewczyny..Co oni z wami zrobili?
- Miranda? Co ty tytaj robisz?-spytała Jennifer
Podbiegły i mnie przytuliły.
- Przyszłam was uratować.
- Nie uda ci się.-parskneła Victoria -Za dużo tu ludzi, a ty jesteś tu jedna.
- Mam swoich ludzi.-posłałam im chytry uśmiech -Gdzie Elizabeth?
- Przygotuj się na najgorsze.-oznajmiła Jennifer
- Wygląda gorzej niż wy? Pokażecie gdzie ona?
- Niestety. Tak pokażę ci, bo Victoria im podpadła.
- Victoria, pójdziesz się zająć takim gościem? Jest w ostatnim pokoju.
- Dobra. I tak nic nas stąd nie uratuje.
Wyszła.
- Co ją ugryzło?
- Po wczorajszej nie udanej ucieczce, poddała się.
Przeszłyśmy do toalety. Elizabeth siedziała oparta o ścianę i płakała.
Podbiegłam do niej. Od razu ją przytuliłam.
- Miranda, co tu robisz?
- Ratuję was.
- Przecież, jak Chris cię zobaczy to już po tobie..
- Mało mnie to obchodzi szczerze mówiąc. Najważniejsze, że będziecie wolne. O której oni chodzą spać?
- Gdzieś za pół godziny. Przepraszam, ale muszę tam iść, jak chce jeszcze żyć.
- Zostaw drzwi otwarte. W nocy go zabijemy.
Spojrzałam na nią. Boże..Co on z nią zrobił..Łzy poleciały po moich policzkach. Ta wstała i poszła. Wziełam Jennifer i poszłyśmy pod drzwi mojego starego pokoju. O ile można to nazwać pokojem. Trzy razy zapukałam i zostałyśmy wciągnięte do środka.
- O której oni mają być?-spytałam
- Za czterdzieści minut.-oznajmiła Mia- W naszych nadajnikach są małe mikrofony, które włączyłyśmy i z nimi się dogadałyśmy.
- Gdybyś słyszała Harry'ego gdy się dowiedział, jak spławiłaś gościa.-parskneła Soph
- To jest Jennifer.-wskazałam na przyjaciółkę- Jennifer to jest Mia i Sophia.
- Cześć.-posłała im uśmiech, które te odwzajemniły

***
 Była cisza nocna. Wszyscy spali. Otworzyłam okno i rozejrzałam się za naszymi. Zobaczyłam Niall'a i Zayn'a. We wszystko wciągnełyśmy Jennifer. Jennofer i Mia poszły spróbować otworzyć drzwi, a ja z Soph czekałyśmy.
- Nie możemy otworzyć drzwi.-westchneła Mia przez nadajnik- Wracamy do was dziewczyny.
- To jak mamy wejść?-spytał Zayn
- Mam nadzieję, że umiecie spinać się po drzewach. -dodała Soph - Wejdziecie na gałąź i wejdziecie przez okno. Potem pomożecie otworzyć drzwi.
- A nie możemy wywalić drzwi?-spytał Niall
- Ty idioto.-warknełam- Wiesz, że oni mogą usłyszeć?
- Za późno.-rzekł Liam
- Zabiję was.-warknełam- Jak ich obudzicie to po nas.
- Spokojnie.-oznajmił Liam
- Czekajcie. Jennifer idziesz ze mną.
Wyszłyśmy z pokoju. Jakoś nie wierzę, że nie znalazły klucza. Podeszłyśmy pod drzwi.
- Podsadź mnie.
Ta szybko mnie podsadziła. Na futrynie był klucz. Pokręciłam głową i zeskoczyłam z przyjaciółki. Natychmiast otworzyłam.
- Możecie wejść. O niech mi ktoś da te narkotyki.
Wszyscy weszli do środka. Harry wpił się w moje usta. Szybko się oderwałam od niego.
- Możecie tutaj się nie pożerać?-spytał Louis
Niall wcisnął mi do ręki strzykawkę z zabójczą dawką. Wyjełam nóż.(Miałam go ukrytego za paskiem. Idioci nie zauważyli.) Szybko skierowałam się do pokoju gdzie była Elizabeth. Uchyliłam delikatnie drzwi, a ta podeszła. Chwyciła narkotyk i wstrzykneła mu dawkę. Natychmiast wpadłam do środka. Brzuch rozściełam na pół i powoli odcinałam każdy narząd. Wyciełam kilka mięśni, a na sam koniec wyrwałam serce. Ma się tą wprawę po pomaganiu dziadku i babci na wsi.. Reszta wpadła do pomieszczenia i spojrzała na mnie z przerażeniem. Nie dziwię się. Trzymałam w ręce jego serce.
- Co się tak gapicie? Nie widzieliście nigdy flaków, jelit, serca? -zaśmiałam się- Liam. Koleś co próbował zaciągnąć do łóżka Soph jest w ostatnim pokoju. Tylko nie zabij mi Victorii.
Ten skinął i poszedł. Już miałam wstać, ale nie mogłam się powstrzymać. Oszpeciłam go na oczach wszystkich. Wstałam dumna, cała we krwi.
- Do zobaczenia w piekle.
Wyszliśmy z pokoju.  Usłyszałam huk i szybko się rozejrzałam za Victorią. Wszyscy  biegli w stronę drzwi, a ja poszłam szukać dziewczyn.
- Miranda gdzie ty idziesz?!-krzyknął Niall
- Nie wyjdę stąd bez Victorii!!!
Pobiegłam przed siebie. Jedne drzwi były uchylone. Szybko wpadłam do pomieszczenia.  Zaczełam krzyczeć i upadłam na podłogę. Nie mogę uwierzyć...Victoria..Leżała na podłodze cała sina...Martwa..Ten dupek ją zabił?! Natychmiast przybiegł tu Niall razem z Liam'em. Mówili do mnie, ale ja nie słuchałam. Tylko patrzyłam przed siebie. Nagle Niall do mnie podszedł i przerzucił przez ramię. Liam za nami szedł coś mówiąc..Nie słyszałam ani jednego wypowiadanego słowa do mnie..Ciągle miałam przed oczami obraz martwej przyjaciółki....


×××
Przepraszam was, jeśli znaleźliście jakieś błędy/ lub się wam nie podoba. Po prostu ostatnio straciłam dużo pewności siebie co do pisania, ale co mi szkodzi zaryzykować(?)


2 komentarze:

  1. jest cudownie, mega dużo akcji i wszystko do samego końca trzyma w napięciu. Szkoda Victorii :'( ale ważne , że z resztą wszystko w porządku . Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń