wtorek, 21 lipca 2015

Horror×××(rozdz.10)


         KILKA DNI POTEM.
  Ostatnio zaczeliśmy siebie unikać. Styles coś przede mną ukrywa. Boi się prawdy? Przez dzień widzimy się gdy jemy razem w kuchni obiad. Tak to ,jak o coś chodzi to piszemy do,siebie sms-y...Tak. To bardzo głupie, jak się zachowujemy. Taylor wszystko zniszczyła. Wyszłam z pokoju do kuchni, aby zrobić sobie herbatę. Podeszłam do kosza, aby wyrzucić zużytą torebkę herbaty. Zobaczyłam coś nie pokojącego. Podniosłam pokrywę i wziełam to. Kurwa. Nie. Tylko nie to. Strzykawka po jakimś narkotyku. Wyrzuciłam ją z powrotem do kosza i umyłam ręce. Pobiegłam do pokoju loczka. Wpadłam bez pukania. On leżał na łóżku i miał zamknięte oczy. Usiadłam obok niego i próbowałam go obudzić.
- Styles nie rób mi tego. Proszę..-zaczełam nim trząść
Nic. Raz nawet strzeliłam mu z liścia. Nic. Styles...Błagam. Biłam go po klatce piersiowej..Wszystko robiłam ,aby go obudzić i nic. Zrezygnowana usiadłam na podłodze i zaczełam na niego patrzeć. Nagle zacisnął mocniej oczy. Na to szybko się podniosłam. Znów zaczełam go obudzić.Wtedy otworzył oczy. Podniósł się i na mnie spojrzał.
- Nigdy mi tego nie rób idioto!-rzuciłam mu się na szyję
Objął mnie swymi silnymi rękoma i też przytulił.
- Nienawidzę cię!-wydusiłam z siebie
- Wiem o tym.
Odsunełam się od niego.
- Teraz mi powiesz...Czemu brałeś to gówno?!
Spojrzał na mnie. Oczy miał przekrwione. Nie od płaczu. Od tego badziewa. Tylko go zabić. Nienawidzę go. Nic nie odpowiedział. Zła wstałam i podeszłam do drzwi. Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Wyszłam natychmiast z jego pokoju i pobiegłam do swojego.  Usiadłam na łóżku, ale ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć.
- Niall!-rzuciłam się mu na szyję
- Coś się stało?-zapytał
- Tak. Chodź do salonu.
Weszliśmy do pomieszczenia i usiedliśmy na fotelach.
- O co chodzi?-spytał
- Czy Harry był kiedyś uzależniony od narkotyków?
Spojrzał na mnie ze współczuciem. Milczeliśmy tak chwilę, aż się odezwał.:
- Tak. Czy on...
- Tak. Znalazłam w koszu strzykawkę po jakimś narkotyku. Nie masz pojęcia, jak mnie wystraszył...-szepnełam
- Cholera. Znowu się zaczyna. Coś się stało pomiędzy wami nie tak?
- Tak. Wszystko przez jakąś Taylor.
- Swift. Super.-warknął- Idę go kopnąć w dupę, żeby się pozbierał.
Nagle wszedł Styles do salonu. Spojrzałam na niego z odrzuceniem. Usiadł na oparciu fotela, na którym siedziałam. Szczerze mówiąc to chciałam spierdolić do rodzinnego domu, ale bałam się, że zrobi sobie krzywdę. Kurwa. Naprawdę się w nim zakochałam. I to bardzo.
- Jak tam, Niall?-posłał mu uśmiech
- Może być.-odwzajmił uśmiech
Wstałam i podeszłam do fortepianu. Znowu nowe nuty. Dziwne. Przecież nigdy nie siedzi przy nim. Usiadłam przy nim. Lekko dotknełam klawiszy i przypomniały mi się nuty Unfaithful piosenki Rihanna'y.
- Miranda ty grasz na fortepianie?-spytał zdziwiony blondyn
- Ona niesamowicie gra.-pochwalił loczek- Zagrasz coś dla mnie?
Nie miałam zamiaru nawet pytać czy nie będzie im przeszkadzać. Szybko kiwnełam i zaczełam grać. Potem dołączył śpiew. Lekko przymknełam oczy i się uspokoiłam. Gra na fortepianie zawsze w jakiś sposób mnie uspokojała. Uwielbiałam melodię wydobywaną przez ten instrument. Skończyłam swój krótki występ i otworzyłam oczy. Spojrzałam na tamtych. Patrzyli na mnie z zachwytem?
- Wow!-krzyknął Niall- Jutro przynoszę gitarę i zakładamy zespół.-zaśmiał się- I tak. Gram na gitarze i również śpiewam.
- No nieźle.-posłałam mu uśmiech
Styles podszedł do mnie i pocałował w czoło. Ktoś ci kurwa pozwolił mnie dotykać?! Horan wybuchł śmiechem, gdy zobaczył moją minę. Nie dziwię się. Błagam pogadaj z nim na ten temat.
- Harry. Musimy pogadać.- rzekł
- To ja lepiej pójdę.-oznajmiłam i poszłam

***
Słyszałam każdą reakcję Styles'a. Tak głośno się darł. Już wyobrażam sobie co mi powie. Nie wiem co robić. Nie wiem czy dobrze zrobiłam mówiąc Horanowi. Usłyszałam szybkie kroki w stronę pokoju. Cholera. Pewnie Niall już wyszedł, a teraz czeka mnie sprzeczka z Styles'em. Wpadł do pokoju i podszedł.
- Po chuj wciągnełaś w to Niall'a!!! Po co się wtrącasz w nie swoje sprawy?! -zaczął wymachiwać rękami
- Martwię się o ciebie! Znajduje w koszu strzykawkę po narkotykach, a ciebie próbowałam obudzić godzinę! Wiesz, jak się bałam?!?!-krzyknełam ,a po moich policzkach ciekły łzy
- Nie potrzebnie się mną przejmujesz!-krzyknął, a we mnie coś pękło- Sam dam sobie radę! Mało mnie obchodzi co czułaś!- przesadził
Styles. Przesadziłeś.
- Skoro cię mało obchodzę to się stąd wyprowadzam! A teraz wypierdalaj z mojego pokoju! Nie zapomnij tylko pożalić się swojej Taylor!-krzyknełam,  a on nagle na mnie spojrzał tak opiekuńczo(?)
- Miranda...-rzekł
- Spierdalaj.
- Ale..
- Wynoś się!-krzyknełam
Wstał i wyszedł. Rozpłakałam się bardziej. Cholera. Muszę się jakoś rozluźnić. Wytarłam łzy i poszłam do salonu. Usiadłam przy fortepianie i zaczełam grać. Muszę się stąd wydostać, jak najszybciej. Przestałam grać i się odwróciłam. Styles. Wstałam, ale no cóż...Jeszcze bardziej się wjebałam. Nasze nosy się stykały. Chciałam uciekać, ale nie umiałam w tej chwili. Położył dłoń na moim policzku i zaczął go głaskać. Cholera. Zabrałam jego dłoń i go ominełam. Kocham go i to cholernie. Te słowa mnie dobiły. Jeszcze, że ta Taylor dzwoniła, a potem całowała się z nim. "Nie potrzebnie się mną  przejmujesz! Mało mnie obchodzi co  czułaś!!!" Szybko napisałam sms-a do Niall'a:

Niall pomożesz mi i zawieziesz mnie do rodzinnego domu? Nie chcę, aby Liam się dowiedział o tym wszystkim.

Bardzo szybko odpisał:

Będę za 10 min.

Dziękuję. Wyciągnełam spod łóżka spakowaną walizkę i plecak.
- Miranda! Jadę na chwilę do Zayn'a!!! Będę za pół godziny!
Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Wyszedł. Wreszcie. Pobiegłam i napisałam małą karteczkę:

Jak powiedziałam...Wyprowadzam się. Nie dzwoń. I tak nie odbiorę.

Przykleiłam karteczkę do lodówki. Usłyszałam pukanie i po chwili wszedł Horan.
- Jak bardzo źle?
- Bardzo. Już przynoszę swoje rzeczy co biorę i jedziemy.-kiwnął głową
Pobiegłam szybko i przyniosłam plecak z walizką.
- Podobno Styles wykupił ci prawie cały sklep.-zaśmiał się
- To prawda. -przewróciłam oczami
Chwycił walizkę i dał ją na tylne siedzenia. Plecak położyłam pod nogami. Jeszcze wcześniej zamknełam drzwi na zapasowe klucze, które mi dorobił. Usiadłam na swoim miejscu i pojechaliśmy...

***
(Harry)
  Wracałem do domu. Wcześniej gadałem z Malik'iem i troche to pomogło. Przy okazji dał mi kilka skrętów w razie czegoś. Tak, jak Niall próbował mi wbić do głowy, że Miranda się bardzo martwi...Ale no cóż, skoro ona teraz nie chce ze mną rozmawiać, bo zrobiłem jej "małą" awanturę. Zaparkowałem przed domem i wyszedłem z auta. Pobiegłem szybko do domu i powędrowałem do pokoju Mirandy.
- Miranda!-zacząłem pukać- Otwórz! Proszę!
Nic. Drzwi otwarte. Szybko wpadłem do środka. Nie ma jej. Cholera. Biegałem po całym domu szukając niej. W końcu wbiegłem do kuchni, a tam....Jakaś kartka na lodówce. Szybko ją zerwałem i przeczytałem zawartość.
- Harry ty idioto!-krzyknąłem i uderzyłem pięścią o lodówkę

***
(Miranda)
Niall już pojechał. W tej chwili wracałam ze sklepu z nowym numerem. Tamtą kartę włożę do starej komórki. Styles strasznie dużo wydzwaniał.  Oby nie zrobił awantury Horanowi. Rodzice się ucieszyli na mój widok. Niestety pytali o Harry'ego. Czemu go nie ma ze mną. Powiedziałam, że nie mógł przyjechać, bo ma za dużo papierkowej roboty w pracy. Weszłam do domu. Tęskniłam za tymi odcieniami zieleni w kuchni, błękitu w pokojach, oraz kawy z mlekiem w korytarzach...Nie wygląda to tak źle, jak brzmi. Zdecydowanie. Poszłam do pokoju. Pamiętam, jak kiedyś kłóciłam się z tatą jakiego koloru mają być ściany, a z mamą gdzie co będzie. Eeee, tam. Najlepsza była kłótnia z Liam'em o dany pokój. Te czasy beztroski...Weszłam do pomieszczenia i podeszłam do regału z książkami. Chwyciłam jedną książkę. Jejku...Tajemniczy ogród. Jak byłam mała tak uwielbiałam tą książkę. Otrzepałam ją z kurzu i położyłam się na łóżku. Zatraciłam się w lekturze...........

6 komentarzy:

  1. Przeczytałam rozdziały i jestem pod wrażeniem. Oficjalnie stałam się ogromną fanką read al about it. Rozdział jest świetny i widać, że dopracowany. Harry, Harry, Harry! To już jest obsesja, kocham go. Miranda jest zajebista widać, że ma charakterek.
    Czekam na następny!
    Pozdrowionka.

    *** Po skończeniu Secret, a raczej przerwaniu potrzebowałam trochę czasu. Ale stwierdziłam, że pisanie dawało mi ogromną siłę i moc, więc zapraszam na prolog nowego opowiadania. Mam nadzieję, że zajrzysz. :)
    http://i-waiting-for-you-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku*-* dziękuję:* z chęcią zajrzę do cb: )pozdrawiam

      Usuń
  2. supcio rozdział , przepraszam za moją ostatnią nieobecność, patrzę , że jużjest kolejny rozdzialik takze zmykam czytać dalej. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, dokładnie, dobrze się okresliles, Harry. Ty idioto...
    Tylko strzelić w ta piękną buzię
    Ale i tak go kocham:")

    OdpowiedzUsuń